Urodowe mity: Podkład z filtrem zastępuje krem przeciwsłoneczny, prawda?

Ostatnio popularnością cieszą się podkłady i kremy BB z filtrem przeciwsłonecznym. Na opakowaniu czytamy, że może to być nawet ochrona wysokości SPF 30. Skoro "trzydziestka" w rzeczywistości minimalnie różni się od skuteczności "pięćdziesiątki", to chyba dobra ochrona dla naszej skóry? Niestety, nie do końca.

Ilość ma znaczenie

Dermatolodzy radzą, by nie szczędzić sobie kremu z filtrem. Należy nakładać porcję wielkości ziarnka grochu (a nawet więcej, jeśli trzeba), by pokryć twarz, szyję i dekolt. I tu pojawia się podstawowy problem - podkładu używamy w nieporównywalnie mniejszej ilości. A przynajmniej powinnyśmy! Zadaniem podkładu jest przecież wyrównanie niedoskonałości cery. Nakładamy go tylko na twarz i tylko tam gdzie jest naprawdę potrzebny, omijając na przykład gładką okolicę pod nosem, czy skronie. Da się to zrobić, jeśli fluid ma właściwy odcień, idealnie zgrywający się z naszą skórą.

Pudry mineralne

Pudry mineralne mają wielu zwolenników - ich miłośniczki cenią sobie przede wszystkim to, że produkty rzadko uczulają i podrażniają, mają lekką formułę i dają gładkie wykończenie pozbawione kredowych, białych smug. Dodatkowo pudry są już wzbogacane o filtry wysokości przynajmniej SPF 15, co stanowi minimum zalecane przez dermatologów w ochronie przeciwsłonecznej. Sami eksperci są jednak bardziej sceptyczni. Pudry mineralne traktowane są przez nich jako świetne uzupełnienie dla fotoochrony w kremie, ale nie jako jej zamiennik. Radzą, by nakładać na twarz krem z filtrem o nietłustej, lekkiej konsystencji i uzupełniać miejsca najbardziej narażone i na słońce, i na błyszczenie pudrem mineralnym. Mowa o nosie, kościach policzkowych i czole, czyli miejscach, które i tak najczęściej pudrujemy.

Co robić?

Skoro kolorowe kosmetyki z filtrem nie zdają egzaminu w stu procentach, to pozostaje nam tylko wrócić do starych, dobrych kremów z filtrem. Nie są one jednak do końca "stare", bo ich formuły zupełnie się zmieniły. Nowoczesne kremy mają nietłustą konsystencję, nie pozostawiają białych śladów, szybko się wchłaniają i są wodoodporne (co nie oznacza jednak, że po kąpieli w morzu mamy zapominać o ponownym ich nałożeniu!). Opracowywane w laboratoriach systemy filtrów sprawiają, że w produktach coraz rzadziej pojawiają się mniej przyjazne skórze filtry chemiczne. Zwróć też uwagę czy na opakowaniu znajduje się informacja o jakości ochrony nie tylko przed promieniowaniem UVB (docierającym do wierzchnich warstw skóry), ale też UVA (docierającego głębiej, bardziej szkodliwego).

Wybierając podkład, puder czy krem BB albo CC na lato, warto jednak zwrócić uwagę na zawarty w nim filtr SPF. Te kosmetyki świetnie uzupełniają całą przeciwsłoneczną pielęgnację, a ponadto pozwalają rozwiązać popularny latem problem. Dermatolodzy zalecają przecież odnawianie warstwy kremu co dwie godziny. Jak to zrobić w makijażu? Można nałożyć w najwrażliwszych miejscach puder z wysokim filtrem!

Nie wybrałaś jeszcze kosmetyku z filtrem na lato? Zajrzyj do GALERII

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.