Konturowanie nóg makijażem. Świetny sposób na smukłe łydki czy zwykła głupota?

Kto nie marzy o szczupłych, umięśnionych nogach? Internet wyszedł z odpowiedzią na te potrzeby. Zobacz, jak blogerki konturują swoje nogi.

Konturowanie twarzy na dobre weszło już do codziennego makijażu wielu kobiet. Ze względu na modę, jak grzyby po deszczu pojawiają się tutoriale, które pokazują, jak modelować kolejne części ciała.

Widzieliśmy już malowanie dekoltu, które jest dość częstym zjawiskiem na czerwonych dywanach i większych imprezach. Potem na Instagramie zaczęło pojawiać się wydobywanie mięśni brzucha. To też nic szczególnie nowego. Krążą plotki, że cały sześciopak Roberta Pattinsona w Zmierzchu był tylko sprytnym rysunkiem.

Następnym "trendem" było konturowanie karku . Tutaj ciężko było nam uwierzyć, że komuś chce się poświęcać tyle czasu i sił, na malowanie czegoś, na co nikt nie zwróci uwagi.

Wydawałoby się, że po tylu różnych propozycjach, konturowanie już się znudziło i ludzie podchodzą do niego jak do każdego innego kroku makijażu. Błąd . Modelowanie wciąż budzi wielkie emocje (wśród fanek makijażu oczywiście) i powstają kolejne poradniki. Najnowszymi i szybko roznoszącymi się po sieci filmikami są te, w których widzimy makijaż... nóg.

Lato się zbliża, niedługo temperatura zmusi nas do pokazania trochę większej ilości skóry. Dla niektórych, wymodelowanie nóg kosmetykami może wydać się o wiele prostsze niż ćwiczenia i dieta. Tylko czy na pewno? Na obrazku wszystko wygląda super. Nogi wydają się szczuplejsze, mięśnie jakby bardziej widoczne, kolor skóry też bardziej atrakcyjny. Czego nie widać na obrazku, to warstwy kosmetyków. Nogi mają to do siebie, że sporo się ruszają, ocierają się o siebie kiedy chodzimy, siadamy czy zakładamy jedną na drugą. W praktyce, bardzo ciężko byłoby funkcjonować z pomalowanymi udami tak, by nie potworzyły się plamy. Niestety, część urodowych fanatyczek wciąż funkcjonuje w przekonaniu, że im więcej makijażu, tym lepiej.

Konturowanie nóg wpisujemy na listę trendów (?), które możemy wpisać listę "użyteczne tylko na sesjach zdjęciowych i nagraniach". No, chyba że chcecie stać okrakiem przez całą imprezę czy spotkanie. Jeżeli nie jesteście zadowolone z wyglądu swojej skóry, zawsze możecie sięgnąć po samoopalacz, specjalny krem brązujący lub wymieszać balsam z odrobiną podkładu.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.