Loczki Mariny - hit czy kit?

Dzisiaj pod lupę bierzemy fryzurę Mariny z czwartkowej imprezy Toni&Guy.

Marina Łuczenko na imprezie w warszawskim Soho pojawiła się w modnych w tym sezonie pastelach, a dokładniej połączyła miętę z szarością. Piosenkarka wybrała wielowarstwową asymetryczną sukienkę o bardzo intrygującym kroju i ciekawie wyciętymi rękawami. Nie przekonały nas natomiast buty, które kompletnie nie pasowały do stylizacji. Były trochę za ciężkie. Nie zachwyciła nas również nowa, dziwna fryzura w stylu Rihanny . Powiedzmy sobie szczerze te delikatne drobne loczki, które artystka zaczesała na bok, nie prezentowały się zbyt dobrze.

Do tego rodzaju fryzury powinno się mieć burzę włosów lub przy mniejszej ilości włosów użyć trochę innych, mniejszych wałków. Dzięki takiemu zabiegowi włosy będą bardziej sprężyste a całość nabierze objętości. Bez problemu taką fryzurę może sobie zafundować RiRi, gdyż jej włosy mają zupełnie inną strukturę. Podobną stylizację prezentowała Whitney Houston na początku swojej kariery i to też wyglądało korzystniej.

Pomysł dobry, ale popsuła go niedbała realizacja. Może to wina za dużych wałków lub też ciężkich kosmetyków, a może to wina deszczu, który tego wieczoru krzyżował plany nie tylko stylizacyjne.

A wy jak oceniacie fryzurę Mariny hit, czy kit?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.