Fryzura dla kowbojki - przyglądamy się z bliska włosom z pokazu Chanel w Teksasie

Pokaz Chanel Métiers d'Art zorganizowany w Dallas wzbudził mnóstwo emocji. Karl Lagerfeld zainspirował się Dzikim Zachodem. Połączył styl kowbojów (i kowbojek) z akcentami indiańskimi.

Moje zainteresowanie skupiło się oczywiście na fryzurach. A było na co popatrzeć! Sam McKnight , stylista zajmujący się włosami modelek na pokazach największych marek, połączył dwa wybrane przez Lagerfelda style w doskonały sposób.

Czego można było spodziewać się po fryzurach kowbojek? Sam McKnight wybrał seksowne, ale luźne uczesanie - fryzury pasują raczej do prawdziwej kowbojki, niż grzecznej dziewczyny kowboja. Modelki miały związane w luźny kucyk w łosy, a gumka przesunięta została na wysokość barków. Pocieniowane z przodu włosy zwisały luźno, a nawet były nieco potargane, by dodać całości bardziej niedbałego efektu.

InstagramInstagram Instagram

McKnight związał włosy modelek w kucyk i ukrył gumki pod ozdobą ze sztucznych włosów. Każdej modelce dopasowano wcześniej właściwy kolor włosów i stworzono z nich kokardę. Przed samym pokazem dopięto ją tylko do gotowego kucyka. Podobne rozwiązanie świetnie sprawdzi się jako fryzura "pod czapkę" - w końcu mamy zimę!

Stylem kowbojek zainteresował się też (na naszym polskim podwórku) Robert Kupisz . Podczas prezentacji kolekcji "Wanted" , jego "kowbojki" miały bardzo kobiece, pełne objętości i mocno nabłyszczone fryzury. Ich styl przypominał fryzury amerykańskich ikon i największych seksbomb . My wolimy jednak bardziej grunge'owe fryzury spod ręki Sama McKinghta.

Robert KupiszRobert Kupisz Robert Kupisz Z pewnością spodobają wam się także elementy biżuterii , które możemy umieścić we włosach. Nam spodobały się w szczególności błyszczące akcesoria, które można nosić także jako broszkę. To wysadzane błyskotkami pistolety, do których przyczepione są pióra z indiańskiego pióropusza.

Gęsie pióra , którymi ozdobiono włosy modelek (pojawiły się nie tylko przy broszkach, ale też wpleciono je w same włosy), zostały wcześniej pofarbowane w słynnej pracowni Maison Lemarie istniejącej od 1880 roku. Z jego usług korzystali kiedyś Christian Dior, Cristobal Balenciaga i Nina Ricci .

Jak wam się podoba efekt pracy Sama McKnighta i oczywiście samego Karla?

InstagramInstagram Instagram Instagram

Więcej o:
Copyright © Agora SA