W trendach zauważyć można tęsknotę za naturą . Połączmy więc swobodę i zabawę z delikatnością i naturalnością. Fryzury tego lata wcale nie muszą być gładkie. Wręcz przeciwnie - delikatny bałagan na włosach jest mile widziany, sprawi, że uczesanie będzie wyglądało bardziej dziewczęco.
Pomysłów na urozmaicenie fryzury jest bardzo wiele. Jedną z propozycji są ozdoby w indiańskim stylu.
Chociaż korzenie takiego stylu sięgają lat 70., dziś wracają w wielkim stylu. Nie chodzi tu jednak o nawiązanie to bajkowej Pocahontas. Akcesoria mają kojarzyć się bardziej z rockowym image'em. Kobiety wciąż szukają alternatywnych sposobów na wyrażanie siebie. Robią to poprzez strój, makijaż, czy fryzurę. Ozdoby powstały z myślą o tych osobach, które nie boją się odważnych propozycji. Jedno jest pewne - indiańskie akcesoria wywołały prawdziwy szał wśród stylistów.
Wiele z nich występuje w postaci doczepianych pasemek. Założenie ich w salonie kosztuje ok 100-200$. Można to jednak zrobić samemu. Koszt zakupu takich pasemek to 20 - 150$ (w zależności jaką wielkość i rodzaj wybierzemy).
Stylista włosów Joy La Rosa z Salonu Sam Brocato w wywiadzie dla serwisu Stylelist.com mówi, że:
Podobno nie ma żadnych trudności z myciem i układaniem włosów.
Naszym zdaniem to bardzo ciekawy pomysł, który można w bardzo stylowy sposób wkomponować w stylizację, ale niestety nietrudno tu też o kiczowaty efekt. Należy znaleźć bezpieczną równowagę.
Jak wy oceniacie indiańskie akcesoria? Hit, czy kit?
www.freepeople.com www.freepeople.com
Zobaczcie też: