Urodowe mity: Czy wybielanie zębów niszczy szkliwo i prowadzi do próchnicy?

Kto nie chciałby mieć idealnie białych zębów? To jasne, że dążymy do uśmiechu jak z reklamy pasty do zębów, ale stomatolodzy ostrzegają - pasty ze ścierającymi drobinkami niszczą szkliwo, a posiadacze wrażliwych zębów powinni wybielać je pod specjalnym nadzorem. Pytamy też czy istnieją zęby, których nie da się wybielić i czy kupowanie tego typu usług w ramach zakupów grupowych jest rozsądne? Nasze wątpliwości rozwiewa dr Iwona Gnach-Olejniczak, ceniona stomatolożka i ortodontka z wrocławskiej kliniki Unident Union Dental Spa.

Dylematy pacjentów

Osoby cierpiące na nadwrażliwość zębów często obawiają się wybielania, które może dodatkowo podrażniać ich nerwy i dziąsła. Sama mam z tym problem, ale mimo ostrzeżeń dentystki zdecydowałam się na wybielanie laserowe. W pierwszej chwili po zabiegu rzeczywiście czułam różnicę, ale dyskomfort szybko ustąpił - zostały natomiast bielsze zęby. Miało to jednak miejsce dawno, około dwóch lat temu, dlatego rozważam powtórzenie "terapii". Tym razem, podchodzę do tego bardziej świadomie i próbuję rozważyć wszystkie za i przeciw. - Wybielanie nie niszczy szkliwa, ale nie można wybielać zębów, których szkliwo nie chroni w sposób właściwy - zaczyna dr Gnach-Olejniczak.

Tłumaczy, że wszelkie ubytki próchnicowe, odsłonięte szyjki zębowe, starte guzki powstałe w wyniku bruksizmu, czyli nawyku zgrzytania zębami o podłożu stresowym powinny być przesłanką do porzucenia (choćby na jakiś czas) pomysłu wybielania.  - W przypadku próchnicy może dojść do zapalenia miazgi, a zęby starte będą odczuwać nadwrażliwość - nie dlatego, że zaszkodziło im wybielanie, ale dlatego, że nie są właściwie chronione. Podobnie w przypadku chorób przyzębia. Jeśli mamy odsłonięte szyjki zębowe, to najbardziej unerwione części zębów cierpią katusze, gdy jemy lody, pijemy gorącą herbatę lub próbujemy zjeść pomarańczę. Kwaśne, zimne, gorące i już syczymy z bólu. Co dopiero, gdy takie odsłonięte szyjki potraktuje się preparatem wybielającym! - mówi ekspertka.

Nadwrażliwość = zakaz wybielania?

Nadwrażliwość zębów nie dyskwalifikuje jednak pacjenta chcącego wybielić swój uśmiech. - Najpierw trzeba je jednak "odwrażliwić". Wymaga to wcześniejszego ustalenia i usunięcia przyczyny problemu. Bardzo często jest to właśnie bruksizm, cierpią na niego nie tylko ambitne menadżerki, ale nawet nastolatki z problemami w szkole. Nieświadomie zgrzytają zębami z naciskiem 10 razy silniejszym niż normalnie, co powoduje starcie szkliwa i ubytki przyszyjkowe, które nie mają nic wspólnego z próchnicą - tłumaczy dr Gnach-Olejniczak. Rozwiązań jest wiele - od szyn okluzyjnych relaksujących stawy skroniowo- żuchwowe, aż po botoks wstrzykiwany w żwacze, by je rozluźnić. Najlepiej jest jednak po prostu znaleźć przyczynę stresu, który doprowadził do takich zachowań. - Poza tym usuwamy kamień, także poddziąsłowy, sprawdzamy i leczymy zgryz, wymieniamy nieszczelne korony, a także uczymy właściwego szczotkowania zębów, tylko ruchem wymiatającym od korzenia do korony zęba - wylicza stomatolożka.

Nadwrażliwe zęby wymagają więc szczególnych przygotowań. Czasem dobrze jednak rozważyć je także, gdy nasze zęby nie sprawiają na co dzień większych kłopotów - delikatne dziąsła i szkliwo mogły jeszcze nie dać o sobie znać, ale powodować przykre dolegliwości w przyszłości. - Na początek najczęściej wykonujemy piaskowanie preparatem Sylc. W jego składzie jest fosforokrzemian wapniowo-sodowy, który w połączeniu ze śliną lub wodą wytwarza kryształy hydroksyapatytu, które osadzają się na zdemineralizowanej powierzchni zęba i odbudowują ją - podkreśla spcjalistka. Dodaje jednak, że konieczne jest także przeprowadzenie kuracji odwrażliwiającej preparatem fluorowym w gabinecie, a potem kontynuacja tego w domu - pacjent dostaje w tym celu specjalne szyny i preparat. - Dla nadwrażliwców wybiera się najczęściej wybielanie gabinetowe z użyciem lampy. Wykonuje się je w znieczuleniu. Pacjentom z nadwrażliwością nie polecam długotrwałego wybielania nakładkowego, ponieważ może być ono zbyt  inwazyjne - tłumaczy dr Gnach-Olejniczak. Zaznacza także, że po samym wybielaniu warto kontynuować terapię odwrażliwiającą za pomocą past i płukanek fluorowych.

Drożej, nie znaczy lepiej

Jeśli próbowałyście już ścierających past (na przykład tych przeznaczonych dla palaczy) i efekt was nie zadowolił, z pewnością rozważacie różne inne sposoby wybielania - nie tylko tak kosztowne jak wybielanie laserowe. Za zabieg zapłacimy od 700 do nawet 1200 zł, w zależności od miasta i gabinetu. Czy jednak najdroższe oznacza w tym przypadku najlepsze? - Niestety, nie można powiedzieć, że wybielanie laserowe jest najskuteczniejsze na przebarwienia. Istnieją przecież różne typy przebarwień. Choć wybielanie chemiczne, także to przyspieszane za pomocą światła, radzi sobie z większością z nich, laser ma tu za zadanie jedynie przyspieszyć cały proces - tłumaczy stomatolożka. Jej zdaniem taki sam efekt osiągniemy na przykład dzięki systemowi nakładkowemu (robione na zamówienie nakładki, które wypełnia się wybielającym żelem i stosuje samodzielnie w domu), tyle że trzeba będzie dłużej na niego poczekać.

Pamiętam jednak, że w moim przypadku w kilka godzin po zabiegu efekt był zadowalający. Niestety już po kilku dniach zęby nie były tak intensywnie białe. - To zupełnie normalne. Faktycznie, pacjenci mają wrażenie, że zęby wybielone z użyciem światła są bielsze, a ma na to wpływ zjawisko dehydratacji. Po kilku dniach zęby wybielane laserowo delikatnie ciemnieją - uspokaja dr Gnach-Olejniczak.

Odporni na wybielanie

Istnieją niestety osoby, których zęby mogą sprawiać większe problemy przy wybielaniu. Pomysł wybielania warto więc skonsultować z zaufanym stomatologiem, bo po kuracji może okazać się na przykład, że zabieg wyeksponował niedoskonałości naszego szkliwa. - Na przykład fluorozowe, białe plamki podczas wybielania będą jeszcze tylko bielsze, wręcz fluorescencyjne. Przy fluorozie powierzchniowej stomatolog zamiast wybielania może wykonać mikroabrazję, czyli delikatnie zetrzeć przebarwienie za pomocą wiertła. Jeżeli przebarwienia są głębsze (białe plamy na szkliwie wynikające z zaburzeń w okresie dojrzewania) wykonuje się megaabrazję. Lekarz po prostu zeszlifowuje przebarwione szkliwo, a ubytek wypełnia kompozytem - tłumaczy ekspertka.

Wśród innych problematycznych kwestii nasza specjalistka wylicza także zęby leczone endodontycznie, a także martwe wskutek urazów mechanicznych. - Takie zęby  lepiej jest okoronować - radzi dr Gnach-Olejniczak. Dr Gnach-Olejniczak poleca korony ceramiczne na przykład do walki z silnymi przebarwieniami po leczeniu tetracykliną. - Niestety informacje, że licówki przykryją każde przebarwienie to marketingowy chwyt. Doświadczony lekarz widząc wyjątkowo ciemne przebarwienia nie wykonuje grubych, nieprzeziernych wręcz plastikowych z wyglądulicówek, tylko delikatnie oszlifowuje ząb i odtwarza go za pomocą ceramicznej korony, która ma odpowiednią przezierność i odbija światło jak naturalny ząb - przestrzega.

W grupie taniej

Laserowe wybielanie często pojawia się w ofertach zakupów grupowych. Skoro sceptycznie podchodzimy do sprzedawanych w ten sposób usług fryzjerskich, czy kosmetycznych, to w przypadku zębów wątpliwości jest dwa razy więcej - chodzi przecież o nasze zdrowie. Jak się zabezpieczyć? Przede wszystkim warto sprawdzić, jaka lampa zostanie użyta podczas zabiegu. - Czy nie jest to na przykład tylko lampa biostymulująca, LED czy tania lampa przenośna? Tanie technologie mają niższą efektywność - twierdzi dr Gnach-Olejniczak. Po drugie, zdaniem specjalistki, warto też zwrócić uwagę na czas trwania naświetlań. Substancja powinna być kilkakrotnie nakładana, a następnie naświetlana. Rachunek jest prosty - im krótszy zabieg, tym mniej powtórzeń i słabszy efekt.

Okazuje się jednak, że to nie wszystko. - Należy się zastanowić, za co tak naprawdę płacimy. Czy za to, że ktoś nam poświeci lampą w zęby przez godzinę, czy za rzeczywiste wybielenie? Może się okazać, że zęby Iksińskiej wybielą się dużo lepiej bez użycia światła za to przy najwyższym stężeniu środka wybielającego, stosowanego w gabinecie przez doświadczonych stomatologów. Z kolei Igrekowska będzie musiała powtórzyć zabieg z użyciem lampy kilkukrotnie, mimo że jej koleżanka po jednym wybielaniu ma zęby białe jak kartka papieru. To lekarz wie, jak skutecznie wybielić dane zęby, z ich fakturą, przebarwieniami, wrażliwością. Umawiajmy się na wybielenie, a nie wybielanie zębów - radzi nasza ekspertka.

Dr Iwona Gnach-OlejniczakDr Iwona Gnach-Olejniczak Materiały prasowe Materiały prasowe

Konsultacja - Dr Iwona Gnach-Olejniczak, stomatolog z ponad 20-letnim doświadczeniem, specjalizująca się w ortodoncji dorosłych,  implantologii i stomatologii estetycznej, założycielka wrocławskiej kliniki UNIDENT UNION Dental Spa

W przyszłym tygodniu poprosimy kolejnego eksperta o pomoc w rozwikłaniu urodowej zagadki. Czy znacie jakieś nietypowe sposoby na pielęgnację skóry, których skuteczność chciałybyście potwierdzić? A może same wymyśliłyście jakiś urodowy trik, który warto polecić?

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem klikając  tutaj

Więcej o:
Copyright © Agora SA