Nie mam na to czasu! Czyli kosmetyczne złośliwości losu, które przydarzają się w ostatniej chwili, i ich rozwiązania

Dzieje się to najczęściej na chwilę przed wyjściem na imprezę, albo przed wyjściem do pracy. Co? Sklejone rzęsy, za dużo perfum, rozmazana pomadka... Brzmi znajomo?

Odpryśnięty lakier

Której z nas nie zdarzyło się malować paznokci w ostatniej chwili przed wyjściem? Jeśli to robimy, to właściwie możemy mieć pewność, że przynajmniej jeden palec zahaczy przy wyjściu o framugę. Nie ma wtedy czasu na zmywanie całej płytki i malowanie jej od nowa. Podobnie zresztą, jak gdy zauważysz odprysk na świeżutkim manikiurze parę minut przed opuszczeniem domu.

W takiej sytuacji zwilż jeden palec zmywaczem do paznokci (wystarczy naprawdę kropelka). Przetrzyj palcem miejsce, w którym pojawił się odprysk, lub lakier się pozwijał, by wygładzić powierzchnię paznokcia. Następnie nałóż cienką warstwę lakieru tylko na wybrakowane miejsce i pokryj kroplą preparatu przyspieszającego wysychanie paznokci (jeśli malujesz je na ostatnią chwilę to po prostu musisz go kupić!). W ten sposób oszczędzamy czas - nie musimy pokrywać od nowa całej płytki, ale też zmniejszamy ryzyko kolejnego rozmazania lakieru. Pomalowałyśmy w końcu tylko niewielką część paznokcia i to cienką warstwą, która szybciej schnie.

Rozmazana pomadka

To najczęściej przydarza się rano - dajemy komuś szybkiego całusa i nagle okazuje się, że z pomadki zrobił nam się mały, różowy wąsik. W moim przypadku problemem jest najczęściej maskara - jeśli mam rano kichnąć, to więcej niż pewne, że stanie się to zaraz po wytuszowaniu rzęs. W takiej sytuacji, najczęściej nie ma sensu zmywać rozmazanego makijażu zwykłym płynem micelarnym, czy mleczkiem.

Kosmetyki te służą nam zwykle do demakijażu - pozbędziemy się więc wraz z nimi nie tylko "plam", ale też pudru, podkładu i całej reszty, co najczęściej kończy się po prostu nakładaniem makijażu od nowa. Zamiast zmywać rozmazaną pomadkę, pójdź więc w drugą stronę - ukryj ją! Cienka warstwa matującego podkładu, nakładanego na mokro pudru albo korektora może zdziałać cuda. Zetrzyj to, co się da chusteczką, a resztę po prostu zamaskuj. Na koniec całą twarz przyprósz transparentnym pudrem.

Ślad po antyperspirancie

Mała czarna, czy obcisła czarna bluzka bez suwaka z tyłu to doskonałe tło dla białych śladów po antyperspirancie. Gdyby pojawiły się od wewnątrz, pod pachami - trudno. Pozbędziesz się ich po zwykłym praniu. Gorzej, gdy przejedziesz przed samym wyjściem po pachach, a biała mączka zostanie na całej długości ubrania. Wtedy ratunkiem są nawilżane chusteczki. To zresztą produkt, który warto mieć w torebce na co dzień. Zmyjesz nimi makijaż, oczyścisz ręce, a nawet pozbędziesz się niektórych plam. Jeśli chusteczki są bezzapachowe, to mogą posłużyć także do innego triku - zniwelowania zapachu perfum, jeśli przesadziłaś z ich ilością (o, gdyby tak można było potrzeć nimi niepostrzeżenie niektórych panów w autobusie...).

Oklapnięte / przetłuszczone włosy

Nawet jeśli myjesz włosy każdego ranka, w takie upały włosy szybciej się przetłuszczają. U niektórych kobiet wyglądają nieświeżo nawet po dniu spędzonym w pracy. Jeśli nie masz czasu (o ochocie nawet nie wspominam), by myć je dwukrotnie w ciągu dnia, wykorzystaj suchy szampon. To kosmetyk, który uratuje zarówno przetłuszczone, jak i po prostu oklapnięte włosy. Wystarczy spryskać nim kosmyki u nasady, a następnie wyczesać, by produkt nie pozostawił białych śladów. Drobinki wchłoną nadmiar sebum i sprawią, że włosy uniosą się u nasady.

Więcej o:
Copyright © Agora SA