Zimą twoja skóra przypomniała sobie o trądziku? Przygotuj odwet

Dlaczego nie lubimy zimy? Bo nasza skóra buntuje się przeciwko niskim temperaturom i klimatyzowanym wnętrzom. Jest przesuszona, zaczerwieniona, a często przypomina sobie też, że istnieje coś takiego jak trądzik. Wyglądamy źle, czujemy się źle - niepotrzebnie. Jest ratunek!

Kiedy na twarzy pojawiają się wypryski naszą pierwszą myślą jest zwykle osuszanie i matowienie skóry. To błąd. W przypadku sezonowych kłopotów przyczyną okazuje się najczęściej przesuszenie cery. Skóra ma za mało wody więc próbuje pomóc sobie odzyskać elastyczność i produkuje... sebum. Nie potrafi wyprodukować wody, więc wybiera to, co jest do niej choć trochę zbliżone. Im bardziej wysuszamy skórę (np. maścią cynkową lub tonikiem z alkoholem), tym intensywniej pracują gruczoły.

Rozwiązaniem jest więc wbrew pozorom nawilżanie skóry. Warto zacząć oczywiście od dobrego, dość ciężkiego kremu, który nakładamy na noc i lżejszej wersji na dzień. Ta ostatnia powinna być wyposażona w filtr SPF - nie dajcie się zwieść pogodzie! Słońce świeci przez okrągły rok i wywiera wpływ na skórę.

Obawiacie się, że ciężki krem spowoduje nasilenie się objawów trądziku? To niewykluczone, dlatego gęsty krem musi być nakładany rozsądnie. Nie szczędź go na policzkach i brodzie, ale już na czole połóż tylko cienką warstwę. Najmniej nakładaj go natomiast na nos, który zwykle najmocniej się przetłuszcza.

- Zimą trzeba skórę i nawilżać i natłuszczać. Potrzebujemy więc dwóch kremów. Krem nawilżający, którego zadaniem jest utrzymanie nawodnienie skóry na odpowiednim poziomie możemy stosować na noc. Na dzień najlepszy będzie preparat natłuszczający, który będzie uszczelniał płaszcz lipidowy skóry i nie pozwoli na nadmierne odparowywanie wody. Nałożony przed wyjściem będzie chronił skórę przed zimnem, wiatrem i mrozem - podsumowuje dr Agnieszka Bliżanowska z Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm.

Jeśli mamy cerę naprawdę mocno przetłuszczoną, możemy pomóc jej także na etapie demakijażu. Niedoskonałości zagoją się szybciej, jeśli zamienisz klasyczny płyn do demakijażu na lżejszy płyn micelarny, muślinową ściereczkę do stosowania bez kosmetyków lub na olejek. Ta ostatnia metoda może być zaskoczeniem, bo jak kolejna porcja oleju ma zmatowić cerę? To jednak możliwe.

Mowa o olejowaniu twarzy - na skórę nakładamy olejek i masujemy okrężnymi ruchami. Po kilku minutach przykładamy gorącą (nie za bardzo!), mokrą ściereczkę i lekko przecieramy twarz. Ciepło, wilgoć i ucisk sprawiają, że pory otwierają się, a oleje dostają do środka i zabijają zanieczyszczenia. W przypadku cery tłustej poleca się stosowanie olejku rycynowego, ale pamiętajcie, by nie przesadzić z jego stężeniem. Zimą i w przypadku cery suchej nie przekraczamy progu 10 proc. roztworu.

W naszej GALERII znajdziesz propozycje kosmetyków, które pomogą w walce z niedoskonałościami

Tak delikatne metody nie przynoszą skutku? Możliwe, że to czas na wyciągnięcie ostrzejszej broni. Zanim stracisz kontrolę nad cerą, odwiedź kosmetyczkę lub gabinet medycyny estetycznej. Warto przetestować peelingi kawitacyjne lub z użyciem kwasów owocowych. O tej porze roku sprawdzają się świetnie nie tylko w walce z trądzikiem (oczywiście jeśli nie jest on bardzo rozwinięty), ale też w rozjaśnianiu przebarwień i spłycaniu blizn.

Jeśli szukacie jeszcze bardziej intensywnego efektu, wybierzcie zabieg laserowy. Polecamy w szczególności laser frakcyjny, który w zależności od dobranych parametrów może poradzić sobie zarówno z trądzikiem, zaburzeniami pigmentacji, rozszerzonymi naczynkami, jak i z drobnymi zmarszczkami. Przetestowałyśmy go dla was:

Zobacz wideo

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA