Urodowy kwestionariusz Luli: Julia Kamińska

Z Julią Kamińską spotkałyśmy się w Teatrze Capitol, podczas prób do nowego spektaklu z jej udziałem. Tylko Luli, aktorka opowiedziała o tym, co ją wkurzało w BrzydUli, jak radzi sobie ze zmęczeniem i dlaczego raczej nie zostanie wegetarianką.

Lula: W jaki sposób dbasz o swoją urodę?

Julia Kamińska: Codziennie używam kremów z filtrem, bo gdzieś przeczytałam, że to bardzo ważne. Mam jasną, wrażliwą na słońce skórę z piegami, więc codzienna pielęgnacja jest dla mnie podstawą. Staram się też wysypiać, a ponieważ praca w teatrze to albo próby na godzinę 10.00, albo wieczorne spektakle, to najczęściej mi się udaje.

A jeśli się nie udaje?

Jeśli nie jadę akurat do pracy, to zakładam wtedy czapkę z daszkiem i okulary, mając nadzieję, że nikt nie będzie mi się zbyt bacznie przyglądać. Natomiast w pracy wszystko jest w rękach moich koleżanek charakteryzatorek.

Czym się kierujesz wybierając makijaż na wielkie wyjścia?

Wciąż jeszcze szukam makijażu, w którym czułabym się najlepiej. Kiedyś lubiłam mocno podkreślone usta, teraz przestawiłam się na oczy. Prywatnie, najbardziej lubię jednak mieć tylko lekko pomalowane powieki i róż na policzkach. Mocny makijaż mam na co dzień w pracy, więc w domu go unikam. Lubię, kiedy moja skóra odpoczywa.

Zmieniłaś niedawno kolor włosów. Jak się czujesz jako rudzielec?

Zmieniłam kolor na potrzeby nowego serialu, w którym zagrałam. Jeszcze nie miałam tak jasnych włosów, dlatego ciągle się przyzwyczajam. Występując w "Regułach gry" byłam ciemną brunetką, dlatego przejście do rudawego blondu wymagało odbarwienia włosów. Niestety one bardzo to odczuły i staram się je dodatkowo pielęgnować. Biorę suplementy diety i stosuję rozmaite odżywki.

Jaki jest twój ulubiony zapach?

Kiedyś bardzo lubiłam perfumy Euphoria Calvina Kleina, teraz używam ich tylko na wieczór. W ciągu dnia bardziej odpowiada mi Versace Bright Cristal.

Masz na koncie urodowe wpadki?

Żałuję kilku fryzur. Bardzo źle czuję się z grzywką, ponieważ uważam, że mam dosyć niskie czoło. Tak się złożyło, że bardzo długo grałam właśnie w takiej fryzurze, co dodatkowo mnie zraziło do grzywek. Marzą mi się długie włosy i próbuję je zapuścić od czasu, kiedy w ostatnim stadium przemiany BrzydUli ścięto mi je do wysokości ucha.

Czy masz jakąś ikonę stylu?

Lubię styl Emmy Watson i jej krótką fryzurę. Ale nie wzoruję się na niej, bo nie mam na to ani środków, ani specjalnej ochoty. Najbardziej podoba mi się to, co naturalne. Nie znam się za bardzo na tych wszystkich stylizacjach i chociaż oczywiście podobają mi się hollywoodzkie aktorki w pięknych sesjach zdjęciowych, to sama chętniej wybieram taki zestaw, jak widzisz - dżinsowe szorty, koszulka z Pull&Bear i czapka z daszkiem mojego chłopaka.

Stosujesz jakąś szczególną dietę?

Od pięciu miesięcy jestem na diecie pół-wegetariańskiej, czyli nie jem mięsa, oprócz ryb. Nawet przez chwilę z nich też chciałam zrezygnować, ale chyba za bardzo mi smakują.(śmiech)

Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij  tutaj .

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.