Kwasy w kosmetykach: jakie mają zadania i kto powinien ich używać?

Kwas to słowo, które kojarzy nam się z bardzo drastycznymi rozwiązaniami - kwasy mogą głęboko złuszczać skórę albo bardzo mocno wysuszać (np. w przypadku trądziku), ale żeby stosować je na co dzień? Tak! Wystarczy zrozumieć jakie zastosowanie mają wybrane kwasy w kosmetykach.

Kwas mlekowy

Inaczej Lactic Acid. Znajdziecie go w kwaśnym mleku (już Kleopatra urządzała sobie w nim kąpiele), jogurtach, ale też na przykład w kiszonej kapuście. L-kwas mlekowy znajduje się w naszej skórze i włosach, a także jest współodpowiedzialny za utrzymanie ich właściwego nawilżenia. Dzięki wpływowi na produkcję ceramidów w skórze, sprzyja poprawie jej bariery lipidowej. Co to znaczy? Skóra nie traci tak łatwo wody.

Poza tym kwas mlekowywykazuje świetne działanie przeciwstarzeniowe poprawiając elastyczność skóry, spłycając zmarszczki powierzchniowe i stymulując produkcję kolagenu. Przyda się też w walce z przebarwieniami, bo poprawia koloryt skóry i stymuluje odnowę komórkową - martwy naskórek jest szybciej złuszczany. Pozwala to na przykład na pozbycie się blizn po trądziku.

Polubią go dziewczyny mające problemy z trądzikiem. Kwas mlekowy działa antybakteryjnie i zapobiega powstawaniu wyprysków. Regularne złuszczanie sprawia, że pory nie są zatkane, a skóra staje się gładsza. Nawet jeśli nie masz problemów ze zmarszczkami (jeszcze), ani z trądzikiem (już), to kwas mlekowy ci nie zaszkodzi. Dzięki niemu składniki zawarte w innych kremach, szybciej i skuteczniej przenikają do skóry, a więc są bardziej skuteczne.

Kwas salicylowy

Kwas salicylowy znany jest przede wszystkim z produktów dla skóry trądzikowej i skłonnej do przetłuszczania. Rzeczywiście, dzięki temu, że może przenikać wgłąb porów skóry i oczyszczać je (podobnie jak i mieszki włosowe), wykorzystuje się go głównie do leczenia przetłuszczającej się skóry. Zapobiega powstawaniu wyprysków, przyspiesza gojenie już istniejących, działa złuszczająco i niweluje blizny potrądzikowe, czy przebarwienia. Należy z nim jednak uważać i stosować wyłącznie na miejsca przetłuszczające się (głównie strefa T), bo może podrażniać i przesuszać skórę.

Kwas L-askorbinowy

To po prostu witamina C. Nasz organizm nie potrafi sam jej sobie dostarczyć, dlatego dajemy mu ją przez to, co zjadamy i nakładamy na skórę. To jednocześnie jeden z najlepiej przebadanych kwasów, dlatego zastosowany w kosmetykach, może być bardzo skuteczny. Sprawdza się szczególnie u osób, których skóra jest poszarzała i zmęczona. Kwas działa bowiek rozjaśniająco i wygładzająco.

Sposoba się osobom o skórze naczynkowej, czy dotkniętej trądzikiem różowatym, bo łagodzi te podrażnienia (niedobór wit. C może prowadzić do pękania naczynek). Poza tym stymuluje syntezę kolagenu i co najważniejsze - działa jako antyoksydant, zwalczając wolne rodniki i wspomagając ochronę przed szkodliwymi promieniami UV.

Zwróćcie uwagę na opakowanie kosmetyku z wit. C, bo po rozpuszczeniu w wodzie, staje się ona bardzo podatna na czynniki zewnętrzne. Światło, ciepło, czy nawet dostęp tlenu może zmniejszyć lub całkowicie zniszczyć jej dobroczynne właściwości. Oczywiście stale opracowywane są jednak nowoczesne opakowania z pompkami zabezpieczającymi zawartość opakowania i nowe formuły wzmacniające trwałość kwasu.

Kwas alfa-liponowy

Tzw. kwas ALA ma podobne działanie do wit. C - rozjaśnia przebarwienia, wspomaga ochronę przeciwsłoneczną, działa przeciwzapalnie, przeciwzmarszczkowo i chroni przed wpływem wolnych rodników. Z tą jedną różnicą, że jego działanie jest sto (!) razy silniejsze. Znajdziecie go w kosmetykach dla skóry dojrzałej, ale także cery trądzikowej (warto stosować, szczególnie jeśli macie już blizny po poprzednich krostkach - kwas je rozjaśni), a także w kremach na lato.

Kwas ferulowy

Wydaje ci się, że nigdy nie widziałaś takiej nazwy na opakowaniu kremu? A może wyciąg z ziaren kawy mówi coś więcej? Kawa, pszenica i owies, to głowne źródła tego kwasu, który zastosowany w kosmetykach działa jak antyoksydant, chronią skórę przed wolnymi rodnikami. Dlatego też najczęściej spotyka się go w kosmetykach przeciwzmarszczkowych i ujędrniających. Najlepiej jest stosować go w połączeniu z wit. C, czyli kwasem askorbinowym (działa wtedy jako utrwalacz tego ulotnego składnika) lub wit. E, bo jest wtedy bardziej efektywny.

Kwas kojowy

To zdecydowanie mniej popularny kwas, który jednak doskonale radzi sobie z przebarwieniami. Często znajdziecie go w połączeniu z wit. C, czy hydrokwasami. Produkty, w których jest zastosowany, mocno rozjaśniają skórę, dlatego zwykle nie stosuje się go dłużej niż przez 2 miesiące. Po dłuższym czasie, może powodować wysypkę i swędzenie. Dlatego choć dostępny jest w czystej formie w internecie, nie polecamy samodzielnego tworzenia kosmetyków z kwasem kojowym. Lepiej skonsultować się z dermatologiem i stosować przepisane przez niego specyfiki z tym właśnie składnikiem.

Kwas hialuronowy

Na koniec obecny król wśród kwasów - kwas hialuronowy. Na pewno słyszałyście już o zabiegach,  w których wstrzykuje się go pod skórę, ale kwas ten może być także składnikiem kremów. Uspokajamy obrończynie zwierząt - kwas wcześniej rzeczywiście uzyskiwany był z grzebieni kogutów, ale teraz nie ma z nimi nic wspólnego. Pozyskuje się go w sposób sztuczny, w laboratoriach.

O jego skuteczności można rozpisywać się bez końca, ale główną zaletą jest jego zdolność do utrzymywania nawilżenia skóry na wysokim poziomie. Zresztą połowa kwasu hialuronowego, który jest w naszym ciele, znajduje się właśnie w skórze - kremy, czy zabiegi mogą więc tylko próbować uzupełnić jego niedobory. Uzupełnienie ich skutkuje młodszym i zdrowszym wyglądem skóry. Uważajcie jednak na stężenie - choć można stosować nawet kwas hialuronowy w stężeniu 100 proc., to w kremach wciąż istnieje problem przedostania się tego kwasu do głębszych warstw skóry.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.