W polskiej modzie zapanowała nowa moda, zwie się Basic. Nenukko, które moim skromnym zdaniem z założenia było bardziej niż mniej basikowe, no ale może się mylę i teraz Łukasz Jemioł. Powód? Zapewne niekwestionowany sukces Roberta Kupisza- t-shirty z orzełkiem i moda na niewymuszony casual.
Pokaz Łukasza Jemioła był na łódzkim Fashion Weeku wydarzeniem piątkowego wieczoru i nie ma co oszukiwać, ja również czekałam, bo osobiście uwielbiam projekty Łukasza i mam nadzieję, że kiedyś znajdą się w duże ilości w mojej garderobie.
Długo zapowiadana kolekcja Łukasz Jemioł BASIC, miała być czymś wyjątkowym i bez wątpienia jest. Nowe projekty skierowane zostały do tych wszystkich, którzy cenią wygodę i dobre krawiectwo za które nie trzeba płacić zbyt wygórowanych pieniędzy - luźno pojmowana alternatywa dla sieciówek.
Ciekawa kolekcji przed pokazem wybrałam się do FW Showroomu, gdzie można kupić i obejrzeć "bejzik". Rzeczywiście, linia to proste kroje, modułowe rozwiązania, które możemy zestawiać ze sobą w dowolny sposób, stonowana kolorystyka i dobrej jakości materiały. Niestety "jemiołowy bejzik" trochę kosztuje- sukienka 900 zł, tunika 800 zł, no trudno... Cała reszta mnie nie zawiodła.
Na pokazie pojawiły się tłumy, ledwo można było się dopchać, niestety niektórym nie było dane wejść. Pokaz poprzedził krótki film, będący kampanią nowej linii. Wyszło fajnie, bo do współpracy projektant zaprosił modeli oraz znajomych, między innymi Lucynę Szymańską i Patricię Kazadi. Łukasz i Kasia Sokołowska zamienili wybieg w ulicę, po której w parach, luźno i radośnie spacerowały modelki i modele oraz tzw. non models a wśród nich między innymi blogerka Jessy Mercedes oraz jedna z córek Kingi Rusin. Wypadło wesoło i niewymuszenie. Pokaz, co prawda krótki, zakończył się wspólnym, wesołym wyjściem razem z Łukaszem Jemiołem, który w podskokach dziękował zebranej publiczności. Zaczęły się szepty i wymowne spojrzenia, zawrzało: "To przecież Kupisz! Jemioł skopiował pokaz Roberta Kupisza?!"
Postanowiłam spytać się samego Łukasza Jemioła, co o tym wszytkim sądzi:
- Łukasz, wiesz co ci zarzucają?
Oczywiście porozmawiałam też z drugą stroną tzw. "afery pokazowej", Robertem Kupiszem:
Reasumując, na "wojnę" Kupisz-Jemioł nie zapowiada się. Projektantów w niedługim czasie czeka wspólny wyjazd i jak w czasie naszej rozmowy Robert zażartował: "Może po powrocie się pokłócimy".
A co wy myślicie o tym całym zamieszaniu? Czekamy na wasze komentarze.