Ta Polka ubierała Twiggy i cały Londyn lat 60. i 70. Teraz wraca do swojego domu mody

Barbara Hulanicki wraca do marki BIBA. 78-letnia projektantka podbiła Londyn w latach 60. i wcale nie jest gotowa przejść na emeryturę.

Była legendą. Gdyby urodzona w Warszawie Barbara Hulanicki została w Polsce, zapewne wpisałaby się w zgrzebną modę PRLu, szyjąc na maszynie sukienki na własny użytek. W Wielkiej Brytanii zrobiła ogromną karierę, a jej marka BIBA stała się synonimem mody "swinging London". Historia błyskawicznego sukcesu i upadku marki jest fascynująca. Wszystko zaczęło się od katalogu mody wysyłkowej i dystrybucji pocztą. Gdy sukienka pokazana w Daily Mirror zebrała tysiące zamówień, Barbara i jej mąż założyli mały sklepik w londyńskim Kensington. Wystrój w secesyjnym stylu i moda wpisująca się w klimat epoki ściągała do butiku nie tylko modne nastolatki, ale też ówczesną bohemę. Bywali tam Stonesi, bywał Bowie, bywały najsłynniejsze groupies (np. Marianne Faithfull ) i ikony mody pokroju Twiggy . Przez jakiś czas jako ekspedientka pracowała sama Anna Wintour .

Marka BIBA współcześnieMarka BIBA współcześnie mat. prasowe BIBA/House of Fraser BIBA współcześnie, fot. mat. prasowe BIBA/House of Fraser

Mimo, że to BIBA rozpowszechniła mini, aksamit w jesiennych kolorach i wielkie kapelusze, po szalonej ekspansji przyszedł kryzys. W 1974 r. Hulanicki otworzyła Big Biba , 7-piętrowy dom handlowy. Za nadmierną ambicję przyszło jej zapłacić, bo w ciągu kilku miesięcy marka zbankrutowała. Po '75 roku kilkakrotnie próbowano wskrzesić BIBĘ za pieniądze różnych inwestorów. Ostatecznie w 2009 r. markę kupiło House of Fraser, a niepokorna modelka Daisy Lowe została twarzą BIBA . Ceny wróciły do umiarkowanego poziomu z czasów wysyłek pocztowych i ciasnego butiku.

Daisy Lowe w kampanii BIBADaisy Lowe w kampanii BIBA mat. prasowe BIBA mat. prasowe BIBA

Tymczasem Barbara Hulanicki mieszkała w Miami i spełniała się jako dekoratorka wnętrz. Z modą romansowała okazyjnie - np. w 2009 r. stworzyła minikolekcję dla Topshop. Teraz House of Fraser postanowiło zatrudnić Polkę jako konsultantkę marki. Po raz pierwszy od 40 lat Hulanicki dostała propozycję powrotu do korzeni. Jej projekty mają pojawić się w House of Fraser jesienią 2015 i będę specjalnie oznaczone, żeby odróżnić się od głównej linii. Na pewno będą jednak tańsze niż perełki BIBA ze sklepów vintage!

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.