Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych
Dov Charney został oskarżony przez byłą pracownicę o napaść na tle seksualnym. Założyciel American Apparel był już kilkakrotnie pozwany o molestowanie seksualne i nieprzyzwoite zachowanie, a jego ostre kampanie i publiczne oświadczenia regularnie wzbudzają kontrowersje, jednak zawsze wychodził z tego. Czy tym razem będzie inaczej?
W piątek 20-letnia Irene Morales złożyła pozew w Supreme Court w Brooklynie i zażądała 250 tysięcy dolarów (wg niektórych źródeł 260 tys.) odszkodowania za to, że w 2008 roku Dov Charney groził jej zwolnieniem jeśli nie będzie spełniać jego zachcianek. Morales twierdzi, że wszystko zaczęło się, gdy miała 17 lat, a według pozwu owe "zmuszanie" trwało 8 miesięcy. Morales tłumaczy się, że nie zrezygnowała z pracy, bo właściciel AA obiecał jej awans, a na policję nie zgłosiła się z powodu traumy i wstydu przed przed publicznym postępowaniem.
Zarząd American Apparel szybko zareagował i wydał oświadczenie , w którym twierdzi, że była pracownica po rezygnacji z pracy podpisała dokumenty oświadczające, że nie ma żadnych roszczeń wobec firmy. Napisała też list dziękczynny w którym opisała pozytywne doświadczenia z pracy. Spółka zamierza złożyć formalną skargę. Zarząd uważa, że jest to nielegalny spisek, aby wyłudzić pieniądze od American Apparel.
Jak to wpłynie na firmę , która jest w trudnej sytuacji finansowej ? Na pewno doda jej rozgłosu. Amerykańska marka od lat żeruje na kontrowersji , którą często sama wywołuje. Szokujące kampanie, nieprzyzwoite zdjęcia i ekscentryczne zachowanie właściciela firmy tworzą spójną całość. Zupełnie inaczej niż w przypadku afery z Galliano. Mamy nawet wrażenie, że pozew mógłby być elementem strategii wywoływania szumu medialnego. Zobaczymy czy się to potwierdzi.