Lucyna Szymańska opowiada o perspektywach dziewczyn z "Top Model 2"

O szanse Olgi Kaczyńskiej i jej koleżanek z programu "Top Model" pytamy Lucynę Szymańską, szefową agencji D'vision, agentkę Anji Rubik i Zuzy Bijoch.

Szefowa D'vision zbudowała kilka spektakularnych karier polskiego modelingu. Jest ekspertem w tej branży, ale mało udziela się w mediach i nie szuka blasku fleszy. Dlatego nie mamy żadnego zdjęcia Lucyny Szymańskiej z finału "Top Model 2" - a szkoda, bo miała na sobie zjawiskową, ciemnozieloną sukienkę z frędzlami od Łukasza Jemioła . Przeczytaj, czego dowiedzieliśmy się o planach D'vision , związanych z nowymi podopiecznymi agencji.

Lula.pl: Czy jest Pani zaskoczona wygraną Olgi? Lucyna Szymańska: Zaskoczona nie jestem. Bardzo, bardzo się cieszę, bo na nią stawiałam. Obawiałam się, że może widzowie będą inaczej głosowali, bo Olga w programie była troszkę pokazana jak, może nie rozkapryszona, ale taka księżniczka na ziarnku grochu, a wcale taka nie jest. Jest naprawdę bardzo fajną dziewczyną, bardzo pracowitą i profesjonalną i jestem szczęśliwa, że Olga została zwyciężczynią i, że z nią będziemy pracować. Zresztą ze wszystkimi dziewczynami pracujemy, ale z Olgą jako ze zwyciężczynią. Rozmawiałam z Joelem [szefem agencji NEXT - przyp.redakcji], też mu się bardzo podoba, więc myślę, że to będzie w końcu pierwsza polska "top model", która wyjedzie i będzie robiła karierę nie tylko w Polsce, ale także za granicą. I to karierę przez duże K.

Lula.pl: Przyznam, że mieliśmy w redakcji wątpliwości. Daliśmy złapać na ten reżyserski zabieg, pokazania, że Olga jest zadufana w sobie. Rzeczywiście na wybiegu jest super, ale co z pozowaniem? W programie bywało różnie . Lucyna Szymańska: Myślę, że przyjęła i zrozumiała rady dawane jej przez jurorów. Faktycznie miała trochę problemów na początku, ale też trzeba brać pod uwagę, że te sesje w programie zdecydowanie się różniły od prawdziwych modowych sesji. Olga już przychodząc do programu miała troszeczkę obycia z modelingiem i sobie radziła. Na pewno jej ten program pomógł, będzie lepiej pracowała jako modelka. Faktycznie już lepiej pozuje i lepiej wygląda (uśmiech). Olga jest naprawdę fajną dziewczyną, profesjonalną i miłą, i wcale nie jest taka, jak pokazano ją w programie.

Lula.pl: Chciałam też zapytać o Michalinę. Kiedyś słyszałam taką Pani wypowiedź, że chętnie zobaczyłaby ją Pani w męskim pokazie. Czy rzeczywiście taki pomysł może chwycić? Czy ma jeszcze szanse się odnaleźć w Paryżu, bo to już jej drugi raz na Paris Fashion Week? Lucyna Szymańska: Obawiam się, że w Paryżu raczej będzie jej trudno. Ona sama już kiedyś próbowała tam i jej nie poszło. Program za granicą jej nie pomoże, również jej historia - za granicą nie pomoże jej w karierze. Tam jest ważne jak dziewczyna wygląda, czy się nadaje do pracy jako modelka, czy się komuś spodoba. Oczywiście, będziemy ją przedstawiać wszystkim agencjom, z którymi współpracujemy, wszystkim klientom. Od nich zależy, i od Michaliny, czy się spodoba. Życzyłabym sobie tego, bo ona naprawdę dużo pracowała i jej się to należy, natomiast trudno mi powiedzieć czy zrobi karierę za granicą. Mój pomysł na nią był zresztą potwierdzony przez jurora w Paryżu [Vincent Mc Doom- przyp. red.], akurat tego nie było na wizji, powiedział, że gdyby był jej agentem, to by ją puszczał w męskich pokazach. Nie chodzi o to, że ona ma grać mężczyznę czy się pokazywać jako mężczyzna, absolutnie nie! Ona ma urodę androgyniczną, więc może zarówno pracować jako dziewczyna, jak i chłopak. Nie miałam na myśli, żeby chodząc w pokazach męskich, ona była przebrana za faceta, charakteryzowana. Absolutnie nie. Żeby pokazywała się jako kobieta, jako Michalina, ale w męskich ciuchach. Uważam, że świetnie by w tym wyglądała. Zresztą na całym świecie, dziewczyny często chodzą w męskich pokazach.

Lula.pl: Czyli nie taki show jak z Andrejem Pejicem? Coś bardziej delikatnego? Lucyna Szymańska: Nie, nie, nie. Coś bardziej delikatnego. Absolutnie nie przebieranie jej, charakteryzowanie, Andreja charakteryzują na kobietę. Mnie bardziej chodziło, żeby ją pokazać (szczególnie w Polsce, gdzie jej historia może jej trochę pomóc), właśnie w męskim pokazie, gdzie wychodzi Michalina, finalistka Top Model, w męskim garniturze i może wyglądać bardzo pięknie, bardzo sexy. Bo kobieta często pięknie wygląda w męskich garniturach.

Lula.pl: A Ania Bałon? Gdzie Pani widzi jej przyszłość? Musi jeszcze popracować na charakterem, może jej czas dopiero nadejdzie? Lucyna Szymańska: Ania wykonała duży "progress" w programie, tak jak Anja Rubik wspominała - że z małej dziewczynki, troszkę infantylnej, przekształciła się w młodą kobietę. Mam nadzieję, że nadal będzie się uczyła, nadal się będzie zmieniała. To jest bardzo ważne w zawodzie modelki, żeby ona sama nie zginęła. Tam jej nikt za rączkę już nie poprowadzi, tam nie będzie miała takiej opieki jak miała tutaj. Myślę, że może nas jeszcze zaskoczyć, tak jak nas w programie zaskoczyła . Ma szanse, może nie na wielką karierę, aczkolwiek, kto wie... Myślę, że na początek dla niej mogą być niezłe rynki azjatyckie, szczególnie Chiny. Skoro troszeczkę mówi po chińsku, będzie miała doskonałą możliwość pokazania tego, czego się nauczyła. Myślę również, że mentalność Ani i Chińczyków będzie pasowała do siebie, będą ją tam naprawdę otaczać opieką i ciepłem, ona nadal tego potrzebuje.

Lula.pl: Naszą redakcyjną faworytką była Honorata. Jak może się potoczyć jej kariera? Lucyna Szymańska: Honorata była również jedną z moich faworytek. Tak naprawdę, to tylko zależy od niej w tej chwili, ona musi schudnąć i tyle! Podobała się wielu agencjom za granicą, uwielbiam ten typ urody, jest wspaniałą dziewczyną. Reszta jest w jej rękach. Tak samo, jeśli chodzi o Magdę Roman, którą uwielbiam. Reszta dziewczyn też ma duże szanse pracy, wszystko zależy od nich.

Rozmawiała Natalia Kędra

W GALERII alternatywne okładki Glamour z Top Model 2.

Zobacz też:

Top Model 2 - relacja z finału od środka

Anja Rubik i agencja D'vision rozstają się z programem "Top Model"

Więcej o:
Copyright © Agora SA