''Idealne'' supermodelki odchodzą do lamusa? Teraz promowane są defekty i ''wady''. Dowód na tolerancję czy chwyt marketingowy?

Bielactwo, niepełnosprawność fizyczna, zespół Downa czy Aspergera, modelki 70+ oraz plus size. W ostatnich miesiącach branża mody chętniej promuje niedoskonałość niż idealne piękno. Pytanie, co jest tego powodem.

Świat mody jest hermetyczny i zastały, nie lubi żadnych nowości. A jednak od czasu do czasu branża otwiera się na oryginalność. Takie sytuacje są na tyle rzadkie, że za każdym razem wywołują falę burzliwej dyskusji. I zawsze pojawia się to samo pytanie: czy konkretne wydarzenie jest początkiem rewolucji w postrzeganiu kobiecego piękna, czy raczej jest to tylko wykalkulowany chwyt marketingowy. Odpowiedź wciąż pozostaje zagadką. Tak jest i tym razem. A nowych tematów do dyskusji dostarczył dopiero co zakończony nowojorski tydzień mody.

Tydzień temu, na wybiegu u amerykańskiej projektantki Carrie Hammer w charakterze modelki wystąpiła Jamie Brewer . 30-letnia aktorka ma zespół Downa. Hammer zaprosiła ją do wzięcia udziału w swoim pokazie, gdyż tworząc swoje kolekcje kieruje się zasadą, mówiącą, że moda powinna być bardziej dostępna i skierowana do wszystkich kobiet. Brewer była pierwszą modelką z zespołem Downa w historii New York Fashion Week. Rok wcześniej na tej samej imprezie, ponownie u Carrie Hammer, na wybiegu pojawiła się Danielle Sheypuk , aktywistka i modelka, poruszająca się na wózku inwalidzkim.

Kolaż Lula.pl

Zastanówmy się przez chwilę nad intencjami mało znanej projektantki. Czy faktycznie jej celem jest rewolucja, czy jej działania są raczej kierowane chęcią szybkiego rozgłosu, który zapewne przełoży się na milionowy zysk? W końcu New York Fashion Week to impreza o ogromnym zasięgu i prestiżu, gdzie swoje kolekcje prezentują najbardziej liczący się w branży projektanci. Ich mniej znani koledzy muszą stosować wiele rozmaitych zabiegów, by ktokolwiek w ogóle o nich wspomniał w swoich relacjach z tygodnia mody.

Zaledwie kilka dni wcześniej sensację wywołała kampania marki Diesel , w której wystąpiła modelka cierpiąca na bielactwo . Bohaterka spotu, Winnie Harlow , mówi o sobie, że jest "czarna i biała zarazem", nie ma kompleksów, choć zmiany chorobowe pokrywają połowę jej skóry. Marzenia o modelingu pomogły Winnie pokonać nieśmiałość i zaakceptować swoją inność. Nastolatka siłą woli postanowiła przerobić widoczny defekt w intrygujący atut. Dziś modelka ma rzeszę fanów i stałych followersów na Instagramie. Wystąpiła w amerykańskiej edycji programu Top Model i co jakiś czas bierze udział w profesjonalnych pokazach mody.

Ashish

Kolejnym zdarzeniem świadczącym o tym, że branża mody jest na rozstaju dróg między klasycznym, utartym w naszej świadomości kanonem pięknem, a oryginalnością, nie zawsze postrzeganą jako wizualnie estetyczna, jest coraz częstsze angażowanie do modowych projektów modelek o niestandardowych wymiarach. Najpierw wszyscy ekscytowali się 29-letnią Tess Muster , jedną z największych modelek plus size (nosi rozmiar 52). Amerykanka popularność zdobyła na Instagramie, gdzie publikowała odważne, bardzo prywatne, często mocno roznegliżowane zdjęcia. Jej akceptacja własnego ciała i pewność siebie sprawiły, że Tess zainteresowała się agencja modelek Milk.

Następnie głos zabrały dziewczyny z organizacji ALDA . Kobiety walczą o to, by modelki o większych rozmiarach nie były traktowane jako nowe i kuriozalne zjawisko, ale by na równi ze światem high fashion występowały w sesjach typowo fitnessowych. Modelki, pozując w strojach do ćwiczeń, zapewniają, że one również, tak jak ich szczuplejsze koleżanki , dbają o swoje ciała i że pełniejsza figura wcale nie kłóci się z byciem fit.

Z kolei na początku lutego świat mody poruszyła sesja Ashley Graham , która na łamach magazynu Sports Illustrated wystąpiła w kostiumie kąpielowym. Publikacja tym bardziej znacząca, że Sports Illustrated to miesięcznik skierowany głównie do mężczyzn. Jak dotąd, a pismo istnieje na rynku już od 60 lat, magazyn przyzwyczajał czytelników do wizerunku kobiety idealnej: szczupła, wysportowana sylwetka i obfity dekolt. Czy zatem ów ideał naprawdę ma szansę w końcu się zmienić?

Sport Illustrated

W przeszłości podobnych wydarzeń, mających na celu redefinicję kobiecego piękna, nie brakowało.

Prekursorką zmian w skostniałej branży mody była Aimee Mullins . Amerykańska sportsmenka, aktorka, a także modelka. Gdy Aimee miała rok, jej nogi poniżej kolan zostały amputowane z powodu hemimelii [wada wrodzona polegająca na braku lub niedorozwoju dolnej lub górnej kończyny]. To nie przeszkodziło dziewczynie w realizacji marzeń. Mullins została muzą samego Alexandra McQueena , który w 1999 roku zaprosił blondwłosą modelkę na wybieg. W tym samym roku nazwisko Mullins widniało na liście 50 Najpiękniejszych Ludzi Świata (prestiżowy ranking magazynu People ). Amerykanka została też ambasadorką kosmetyków L'Oreal Paris . Dzięki lukratywnym kontraktom na stałe wpisała się we współczesny kanon modelingu.

W 2007 roku wszyscy mówili o modelce z zespołem Aspergera. Heather Kuzmich wzięła udział w amerykańskiej edycji programu Top Model . Co więcej, zaszła aż do półfinału. Tyra Banks , słynna modelka i producentka show, wypowiadała się o niej w samych superlatywach. Dziewczyna po programie podpisała kontrakt z profesjonalną agencją modelek i dziś specjalizuje się w komercyjnych zleceniach.

Rok później w brytyjskiej edycji tego samego programu wystąpiła Debbie Van Der Putten , modelka bez ręki, którą straciła jako mała dziewczynka w wypadku samochodowym. Determinacja zaprowadziła Brytyjkę na szczyt. Debbie udało się także zrealizować marzenie o rozbieranej sesji dla Playboya .

Brytyjska telewizja BBC w projektach angażujących niepełnosprawne kobiety zauważyła potencjalny zysk. W związku z czym, już rok później na ich antenie pojawił się odpowiednik programu Top Model, tyle że dla niepełnosprawnych dziewczyn. W projekcie wzięło udział osiem kobiet, które walczyły o kontrakt z profesjonalną agencją modelek. Telewizyjne show wygrała 23- letnia Kelly Knox , modelka bez ręki. Dziewczyna wystąpiła w kilku sesjach, udzieliła kilku wywiadów lecz słuch szybko o niej zaginął.

Pochylając się nad tematem rzekomego przełomu w branży i zastanawiając się nad kierunkiem, w którym świat mody pójdzie, trudno nie zauważyć panujących tam skrajności. Z jednej strony w środowisku fashion wciąż rządzi w kult chudości (patrz: Anja Rubik). Z drugiej strony zapatrujemy się w idealne Aniołki Victoria's Secret z wyraźnie zarysowanym biustem i pełnymi pośladkami. Z trzeciej strony tendencja na promowanie plus size oraz wszelkiej odmienności rysuje się coraz wyraźniej.

To jednak nie wszystko. Paradoksalnie, obok niedoświadczonych, głodnych wrażeń i przeraźliwie chudych 14-latek, do mody wkraczają też kobiety bardzo dojrzałe. Teraz modelki mogą mieć 60, 70, 80, a nawet i 90 lat.. W kampanii Celine występuje Joan Didion (80), Iris Apfel (90) reklamuje kosmetyki MAC, legendarna, dziś (71-letnia) Joni Mitchell pojawia się w reklamie marki Saint Laurent. Te kobiety mają odwagę przeczyć konwenansom i walczyć o to, by zjawisko ageizmu , czyli dyskryminacji na tle wieku, nie stanęło na ich drodze do realizacja pasji, jaką jest miłość do mody. Udowadniają tym samym, że wiek nigdy nie powinien być przeszkodą, nawet w tak wymagającej branży.

Moda na inność dotarła również do Polski. Bo jak inaczej interpretować fakt, że w najnowszej kampanii duetu Bohoboco , obok muzy projektantów, supermodelki Magdy Jasek , wystąpiła 81- letnia aktorka Helena Norowicz . Projektanci Michał Gilbert Lach i Kamil Owczarek ewidentnie stawiają na nowy trend.

Bohoboco wiosna/lato 2015Bohoboco wiosna/lato 2015 Marcin Kępski dla BOHOBOCO Marcin Kępski dla BOHOBOCO

Tolerancję wspiera także marka Łukasza Jemioła , który do walentynkowej kampanii linii basic zatrudnił amatorów i to w różnym wieku (nie zabrakło kobiet i mężczyzn 60+). Z kolei kilka miesięcy temu w pokazie projektanta udział wzięły gwiazdy modelingu lat 90., między innymi Bogna Swarowska, Agnieszka Martyna, Małgosia Brochocka i Lidia Popiel . Swego czasu w nowatorski trend chciały się wpisać projektantka Agniejszka Maciejak , wypuszczając na wybieg podczas łódzkiego tygodnia mody modelkę plus size Wiktorię Grycan , czy polska marka Adrian , angażując do kampanii rajstop niepełnosprawne modelki.

Czy zatem branża mody rzeczywiście ugięła się w końcu pod wpływem krytyki (zarzuty zbytniej izolacji i promocji nierealnego piękna, anoreksji, zaburzeń żywienia) i staje się coraz bardziej tolerancyjna? Ilość projektów co prawda na to wskazuje, jednak my wciąż będziemy obstawać przy tym, że trend na inność zwyczajnie dobrze się... sprzedaje. Mamy jednak nadzieję, że dobry biznes obróci się w realną korzyść - dla kobiet, które kochają modę, a nie wyglądają jak tradycyjne supermodelki.

WIĘCEJ ZDJĘĆ W GALERII

Więcej o:
Copyright © Agora SA