Crystal Renn jako żywa reklama domów mody w Vogue Japan

Wyraz bezkrytycznej miłości do luksusu czy ironiczny żart z markomanii Japończyków? Zobacz dziwaczny edytorial pomysłu Anny Dello Russo.

Czegoś takiego jeszcze nie było. Popularny w luksusowych edytorialach schemat "na każdej stronie ubrania-emblematy z aktualnej kolekcji innego domu mody" został sprowadzony do absurdu. I to w Vogue Nippon, z inicjatywy Anny Dello Russo ! Edytorial nosi tytuł "Mi vida logo" - po hiszpańsku znaczy to dosłownie "moje życie logo", zamiast tradycyjnego szalonego życia (vida loca). Jednak edytorial sfotografowany przez Giampaolo Sgura jest zdecydowanie szalony!

Częsty gość japońskiego Vogue , była modelka plus size Crystal Renn , pozuje z potężnych rozmiarów logami 3D na głowie. W większości wypadków nakrycia głowy są tu doklejone komputerowo, ale widać, że ktoś zadał sobie trud ręcznego wykonania tych ekscentrycznych kapeluszy. Jeśli, oparte na jesiennych kolekcjach, stylizacje dello Russo nie są wystarczająco rozpoznawalne, odpowiedzi na pytania o metki przynosi czubek głowy modelki.

Oczywiście, sesja musi być żartobliwym komentarzem do napuszonego luksusu domów mody, który karmi magazyny modowe i lifestyle'owe, a jednocześnie nakręca spiralę konsumpcji, nieco absurdalną w dobie kryzysu. Nieprzypadkowo Japonia i Chiny są takim hołubionym przez domy mody rynkiem. W Azji logo Louis Vuitton jest jeszcze większym przedmiotem pożądania i symbolem statusu niż w ojczyźnie. Jednak, trochę nas niepokoi, że sesja powstała z inicjatywy współpracownicy i konsultantki kreatywnej Vogue Nippon - Anny Dello Russo .

Ostatnie, co można powiedzieć o Annie , to to, że ma do luksusu JAKIKOLWIEK dystans. Może jednak sesja jest wielkim listem miłosnym do wielkich marek świata mody? Co o tym sądzicie?

GALERIA!

Sesja
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.