Wylansowany przez Nicolę Formichettiego z MUGLER , Rick Genest powoli zmienia się w modela jednego rejonu, a konkretnie - Polski. Od występu w teledysku "Born this way" do pozowania praktycznie na wyłączność dla Rodrigo de la Garza - to jednak pewna degradacja. Mimo bardzo udanej kampanii podkładów Dermablend , zainteresowanie Zombie Boyem powoli opada. Dlatego też środki wyrazu przy jego portretowaniu stają się coraz mocniejsze.
Nowa polska sesja kanadyjskiego modela jest dość przerażająca. Sięga po stylistykę nieznaną światu mody, popularną w portretowaniu muzyków nu metalowych. Ubrania Rodrigo de la Garzy (Meksykanina działającego w Polsce) nie zaskakują - projektant ma w zwyczaju produkować casualowe garnitury w żywych kolorach. Szokują za to akcesoria Moi Non Plus , szczególnie w połączeniu z niestandardowymi pozami i trupim wzorem tatuaży Genesta. Same w sobie kojarzą się ze stylem mocnego sado maso, ale dopiero na twarzy kanadyjskiego zaczynają być autentycznie przerażające (poniżej zdjęcie z kampanii marki, fot. Krzysztof Wyżyński).
Kampania Moi Non Plus, fot. Krzysztof Wyżyński wyzynski.com
W wykonaniu sympatycznego modela o przerażającym wyglądzie, efekty sesji wyglądają jak obrazki z książeczki płyty, której nie da się słuchać. Zombie Boy przypomina do żywego zdjęcia metalowego zespołu popularnego kilka lat temu, Slipknot (zdj. poniżej).
Slipknot fanpage Slipknot na FB
Podoba Wam się nowa sesja z Zombie Boyem czy uważacie, że jego wizerunek zaczyna zjadać własny ogon? (sondaż)
Edytorial: "This Is Not My Statement" Foto, koncepcja: Bartek Sejwa Stylizacja: Bartek Sejwa, Krzysztof Wyżyński Ubrania: Rodrigo de la Garza; dodatki: Slav Nowosad, Moi Non Plus, Paul Smith.
Zobacz też:
Biżuteria jak różaniec - hit czy kit?
Biżuteria sakralna - Dolce & Gabbana i Me-Like kolaż lula.pl
