Trzeci raz z rzędu twarzą kolekcji Vary Wang jest Shu Pei , dwudziestoletnia Chinka. Jej delikatna uroda idealnie pasuje do kolekcji ślubnej, ale kampania obejmuje także modele ready-to-wear. W swoich poprzednich kampaniach Vera Wang przywoływała klimat dawnego Szanghaju, na zdjęciach dominowała czerwień. Najnowsza kampania jest zupełnie inna.
Tym razem, to ready-to-wear podporządkowuje się ślubnej estetyce. Shu Pei z wyrafinowanej damy z lat 60. zmienia się w sentymentalną pannę młodą z luźno splecionym warkoczem. Zamiast pokazać modelkę w ogrodzie, kojarzącym się z amerykańskimi ślubami plenerowymi, fotograf bawi się nowoczesną architekturą. Zieleń jest za szybą, a modelkę otaczają szklane ściany minimalistycznego pawilonu. Gra lustrzanych odbić i kontrast między surową architekturą, a falbaniastym muślinem to atuty zdjęć Cartera Smitha , fotografa, który świetnie czuje się w romantycznym klimacie. Umie wydobyć młodzieńczą subtelność z każdej kobiety, którą fotografuje.
Sukni ślubnych Very Wang w zasadzie nie trzeba reklamować. Każda Amerykanka marzy, żeby powiedzieć tak w modelu od słynnej projektantki. Jednak w tym sezonie Wang postanowiła, że osią kampanii nie będą dodatki i ubrania, a właśnie rozchwytywana kolekcja ślubna. Może to próba poprawy wizerunku, nadszarpniętego współpracą przy absurdalnym weselu Kim Kardashian ?
Jak Wam się podoba nowa kampania Very Wang?
Zobacz też :