Niegdyś uchodził za największego przystojniaka w Hollywood. Kobiety kochały go za świetną rolę w "Top Gun", a później w dramacie "Rain Man". Z kolei męska publiczność doceniła jego kreację w "Urodzonym 4 lipca". Producenci zabiegali, by występował w ich dziełach, reżyserzy chcieli z nim współpracować, kolejne propozycje sypały się jak z rękawa. Do czasu.
Na początku lat 90. na dobre rozkręciła się era Brada Pitta i Johnny'ego Deppa , a dla Cruise'a robiło się coraz mniej miejsca. Grając z Pittem w "Wywiadzie z wampirem" nabawił się kompleksów - to Brad był w końcu "tym piękniejszym". Na szczęście wciąż pozostawała mu seria "Mission Impossible", dzięki której na problemy finansowe nie mógł narzekać.
W ostatnich latach kariera Cruise'a to głównie kolejne doniesienia na temat jego dziwactw związanych z religią, która wyznaje - scjentologią. Po pamiętnych podskokach u Oprah Winfrey, środowisko przestało traktować aktora poważnie. Zaczęto za to bacznie przyglądać się jego coraz chudszej żonie, Katie Holmes , i z każdym dniem bardziej rozpieszczonej córeczce - Suri .
Jednak ostatnio Holmes prezentuje się coraz lepiej, kolejna część "Mission Impossible" zarobiła miliony, a o małej Suri Cruise coraz mniej można przeczytać w mediach. Czyżby wszystko zmierzało ku lepszemu?
Zdaje się, że tak. Co więcej, Cruise pierwszy raz od dawna pojawił się na okładce prestiżowego magazynu - "W Magazine" - i to w jakim stylu! Aktor wciela się w podstarzałego rockmana, Stacee Jaxx, którego gra w swoim najnowszym filmie "Rock of Ages". Jaxx prowadzi prawdziwie rock'n'rollowy styl życia i właśnie to próbowano oddać na zdjęciach autorstwa Mario Sorrenti . Czy się udało? Przekonajcie się sami. Dodatkowo Cruise'owi w sesji partneruje gorąca modelka Abbey Lee Kershaw .
Zdjęcia z sesji w naszej GALERII
