Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie dla osób dorosłych
W zeszłym roku to ona była królową okładek, portali, praktycznie wszystkich mediów. Po skandalu na scenie podczas rozdania nagród MTV, każdego dnia mówiło się o niej tylko głośniej. Ostatecznie zerwała z wizerunkiem gwiazdki Disneya, gdy zapaliła skręta podczas gali w Amsterdamie. I nikt już nie miał wątpliwości, że słodka niegdyś Miley Cyrus stała się bardzo niegrzeczną dziewczynką.
A jednak, jak się okazuje, nawet tej zbuntowanej, niepokornej i zadziornej piosenkarce czasem marzy się bardziej subtelny wizerunek. Ostatnio oglądaliśmy ją we względnie łagodnej, pastelowej sesji dla "Love Magazine" , a teraz widzimy Cyrus ucharakteryzowaną na boginię seksapilu, Marilyn Monroe , w sesji dla niemieckiego "Vogue" :
Miley Cyrus Vogue Germany Vogue Germany
Charakterystycznie ułożone platynowe włosy, czerwona szminka i intensywnie czerwony lakier do paznokci, a do tego diamentowe kolczyki, bo przecież - jak śpiewała przed laty Monroe - diamenty są najlepszymi przyjaciółmi kobiety.
Miley Cyrus w sesji autorstwa słynnego Mario Testino przybiera podobne pozy, jak niegdyś Marilyn. Ma podobny kobiecy, a przy tym dziecinny uśmiech, wydaje się radosna i beztroska, słodka, ale i nieco zamyślona. Flirtuje z aparatem z tym samym wdziękiem, co Monroe, co sprawia, że jeszcze bardziej się do niej upodabnia.
Cyrus często podkreśla w wywiadach, że nie ma problemów z odsłanianiem ciała, dlatego na zdjęciach Testino aż trzykrotnie widzimy ją topless. W sesji nie ma jednak wulgarności, ujęcia są miękkie, subtelne, eleganckie, a sama Miley jest po prostu piękna. Zresztą, zobaczcie sami!