Ostatnio o Kate Moss jest głośno za sprawą odważnych, bezpruderyjnych sesji zdjęciowych, od których co ciekawe, 40-latka stroniła przez ostatnie 17 lat. Najbardziej wyczekiwaną (prawdopodobnie dlatego, że Moss wielokrotnie odrzucała wcześniej propozycje Hugh Hefnera ) była jubileuszowa jedynka "Playboy'a ". Brytyjka, przebrana za klasycznego króliczka, przybierała seksowne pozy przed obiektywem Marcusa Pigotta i Merta Alasa. Dwa miesiące później Moss, z a namową przyjaciela Jeana-Yvesa Le Fura (mąż Małgosi Beli) rozebrała się dla francuskiego odpowiednika Playboy'a -"Lui". Autorem erotycznej, nieco wulgarnej sesji jest kontrowersyjny Terry Richardson .
W zupełnie innej estetce Kate jawi się na łamach najnowszego wydania, niszowego brytyjskiego magazynu"Ponystep". Modelka w towarzystwie przystojnego Claudena Simonona , z pięknymi widokami w tle, pozuje przed obiektywem Lasse'a Flode'a. Norweski fotograf dzięki czarno-białym ujęciom wydobył ukryte szczegóły, między innymi emocje, które nadały rysom twarzy Moss dużą wyrazistość. Uwielbiamy czarno-białe fotografie za ich magiczną głębię i siłę wyrazu. Jesteśmy pod wrażeniem, a wy?
Więcej zdjęć znajdziecie w naszej GALERII.
fot.Lasse Flode fot.Lasse Flode fot.Lasse Flode