Jennifer Lopez w kostiumie Chanel i legendarnych printach od Versace - nowa okładka i teledysk

W nowym teledysku Jennifer Lopez tańczy w hiphopowym stroju i przypomina o swojej legendarnej kreacji z rozdania Grammys w 2000 r. Jeśli jednak wolicie bardziej elegancką J. Lo - spodoba Wam się jej nowa sesja okładkowa z InStyle.

Jak wielokrotnie podkreślaliśmy, czas dla Jennifer Lopez stanął w miejscu. Wizualnie nadal jest tą samą "Jenny from the block", dzięki czemu 44-latce wciąż wypada śpiewać podobne bzdury, jak "I Luh Ya Papi"(w wolnym tłumaczeniu: koffciam cię latynoski chłopcze). O nowym teledysku artystki jest bardzo głośno dzięki dowcipnemu pomysłowi stylisty. J.Lo przypomina swoją najsłynniejszą kreację - odkrywającą ciało egzotyczną suknię z rozdania nagród Grammy w 2000 r.

Jennifer LopezJennifer Lopez Kolaż Lula.pl Kolaż Lula.pl

Versace AD 2014 to wydekoltowany kombinezon zestawiony z imponującą ilością złotych błyskotek. Inne stylizacje z "I Luh Ya Papi" również przypominają o najlepszych czasach Lopez . Wokalistka tańczy w dresowych spodniach i króciutkich topach, prezentuje słynną pupę w obcisłych szortach.

Mniejszy rozgłos zyskał inny pikantny szczegół teledysku. W przydługim wstępie J.Lo i jej przyjaciółki z chórku dyskutują o pomysłach na nowe wideo. Pada propozycja, żeby odwrócić wzorzec utrwalony przez czarnych raperów. Panowie w "I Luh Ya Papi" są uprzedmiotowieni, traktowani jak skąpo ubrane tancerki z innych hitów MTV. Modele prężą muskuły nad basenem, karmią dziewczyny owocami, myją samochody obficie oblewając się pianą...

 

Teledysk przypomina też, że J.Lo nie zamierza się poddać presji hollywoodzkiej elegancji. Jej styl to nadmiar, złoto i młodzieżowe akcenty. Wśród kontrowersyjnych słabości artystki znajduje się także mocny róż. Na ostatnie nagrania programu "American Idol" Jennifer przyszła w neonowym, obcisłym komplecie.

Jennifer LopezARRIVABENE/BEVERLY NEWS/EAST NEWS/Beverly News LLC. ARRIVABENE/BEVERLY NEWS/EAST NEWS/Beverly News LLC.

Jedyną okazją, żeby zobaczyć Jennifer Lopez w bardziej stonowanych stylizacjach są jej zdjęcia w luksusowych magazynach. Po udanej sesji okładkowej w Glamour przyszedł czas na amerykańską edycję InStyle . Z okładki uśmiecha się do nas piękna kobieta w kostiumie kąpielowym Chanel , z charakterystycznymi dla wiosennej kolekcji marki smugami farby. W środku numeru znajdziemy zdjęcia utrzymane w stylu glamour , demostracyjnie luksusowe (jak wężowa kurtka Ferragamo ), ale nie kiczowate.

J. Lo ma świadomość, że celem sesji jest wypromowanie jej nowego singla, więc w wywiadzie pojawiają się delikatne aluzje do jej powrotu do przeszłości:

Bawi mnie, gdy ludzie mówią "Jenny form the block (Jenny z dzielnicy, konkretnie Bronxu - przyp. red.) nie jest prawdziwa" albo "już to przerobiłaś". Robię to nadal, bo taka właśnie jestem! Jestem dumna z tego, skąd pochodzę. To ważna część tego, kim jestem - deklaruje Lopez.

W InStyle'u porusza też temat swojej wiecznej młodości:

Czuję się tak samo, jak kiedy miałam 28 lat. Nie bolą mnie kości. Czuję się wspaniale. Właściwie to nawet czuję się lepiej niż kiedyś, jestem bardziej pewna siebie. Nadal jestem nerwowa, ale wiem, jak to kontrolować. Gdy miałam dwadzieścia parę lat, brakowało mi pewności siebie. (...) Kiedyś ludzie wierzyli, że ich życie, a przynajmniej życie w showbiznesie, kończy się na 28. roku życia albo innej absurdalnej liczbie. Boże, gdy myślę o sobie z tamtych czasów - nie miałam pojęcia, kim jestem. Dopiero teraz się tego uczę.

Pierwsze zdjęcia J. Lo z kwietniowego InStyle zobaczycie w GALERII >>>

Więcej o:
Copyright © Agora SA