Oczywiście już słychać głosy, wedle których sesja autorstwa Stevena Kleina z Nicole Kidman w roli głównej promuje przemoc wobec kobiet. A jednak zupełnie nie o to chodziło. Mroczne, pełne erotyzmu zdjęcia, na których Nicole ulega seksownemu mężczyźnie, są na pewno inspirowane serialem "True Blood" , choć niektóre zagraniczne portale rozpisują się także o wpływie jaki wywarła na sesję saga "Zmierzch" .
Steven Klein/Interview Magazine
W rozmowie z "Interview" 47-letnia aktorka podkreśla, że zdecydowała się na tak kontrowersyjne, ryzykowne ujęcia dlatego, że ostatnio w życiu zawodowym stroni od jakiegokolwiek ryzyka. Twierdzi, że znowu szaleć zacznie chyba dopiero po 70-tce, kiedy odchowa dwie małe córeczki. Dziś bowiem Kidman jest przede wszystkim spełnioną matką i, jak zaznacza, nie potrzebuje ekstremalnych emocji ani na ekranie, ani na co dzień.
Steven Klein/Interview Magazine
Na zdjęciach gwiazda jest wystylizowana w stylu retro - jedwabny pas do pończoch, stanik niczym z buduarów lat 40. (obie rzeczy marki Agent Provocateur ) szpilki na grubym obcasie-słupku (marki Bally ) i długi skórzany płaszcz (od Prady ). Mamy tu więc klasyczny oldschool , doprawiony napięciem, niepokojem, erotyzmem i grą czerwono-niebieskich świateł. Brakuje tylko muzyki z płyty Kavinsky'ego i utworu "Nightcall" . Jak podoba wam się efekt? Więcej w naszej GALERII>>
Steven Klein/Interview Magazine