Joanna Horodyńska jest kobietą niezwykle odważną - wiem to, bo mam przyjemność znać ją osobiście, znać jej poglądy, i dzięki temu wiedzieć, jaka jest naprawdę, z dala od blasku fleszy. To osoba zawsze szczera, również wobec siebie i, wbrew temu, co lansują media, bardzo życzliwa i sympatyczna. Ma także to, czego wielu polskim gwiazdom brakuje - dystans . Potrafi śmiać się ze swoich wpadek, nie obraża się, gdy ja krytykują, często sama punktuje siebie publicznie za swoje pomyłki. To cenny dar, zwłaszcza w połączeniu z poczuciem humoru i akceptacją siebie.
Dowodem na to, że Joanna nie traktuje siebie nazbyt serio, a także na to, że, pomimo swoich niedoskonałości, darzy swoje ciało pełną akceptacją, jest najnowsza sesja, jaka właśnie trafiła do mediów. Horodyńską sfotografował jej przyjaciel, Wojtek Rudzki , który na swoim Facebooku napisał:
Wyjątkowa czarno-biała sesja nosi tytuł "Freedom" , co jest oczywistym nawiązaniem do słynnego i seksownego klipu George'a Michaela z 1990 roku. Na zdjęciach Joanna przybiera raz zabawne, a raz bardzo kuszące pozy, niczym supermodelki z pamiętnego teledysku. Oglądamy ją m.in. w garniturze polskiej marki MMC Studio oraz w skórzanej ramonesce z sieciówki H&M .
Wojtek Rudzki/www.wojtekrudzki.com
Zdjęcia są odważne, bo Joanna odkrywa nagi biust, wypina pośladki, a nawet odsłania nieco więcej... Sesja jest jednak apetyczna, bardzo klimatyczna i wyrafinowana. Zobaczcie sami - GALERIA