18+
Uwaga!

Ta strona zawiera treści przeznaczone wyłącznie
dla osób dorosłych

Mam co najmniej 18 lat. Chcę wejść
Nie mam jeszcze 18 lat. Wychodzę

Erotyczna kampania męskiej biżuterii. Jeśli uważacie, że branża reklamowa jest seksistowska, poczekajcie, aż zobaczycie TO...

Nowa Zelandia kojarzy się nieodparcie z "Władcą Pieścieni". W kampanii tamtejszej marki mamy pierścienie, mamy (pana i) władcę, tylko kontekst jest zupełnie inny.

Nowa Zelandia, kraj pięknych krajobrazów z ekranizacji prozy Tolkiena, nie kojarzył się dotąd z biżuterią i seksem. Dzięki marce I Love Ugly o wyspiarskim państwie znów jest głośno, jednak tym razem kontekst jest negatywny. 2 grudnia debiutuje pierwsza linia biżuterii modowej marki. Składa się z trzech srebrnych pierścieni i jednego modelu z 18-karatowego złota, wartego ponad 2 tysiące dolarów. Luksusowe akcesoria promuje odważna sesja zdjęciowa, oparta na koncepcie znanym z mocno krytykowanego teledysku do "Blurred Lines", w którym ubrani muzycy obłapiali piękne półnagie modelki. I podobnie jak wideo Robina Thicke i Pharrella - kampania I Love Ugly pozostawia niesmak, mimo niewątpliwych walorów estetycznych.

 

O co tutaj chodzi? Oczywiście o rozgłos, ale i o przełamanie stereotypu: heteroseksualni mężczyźni nie noszą biżuterii. Bohater kampanii I Love Ugly jest nie tylko hetero - jest prawdziwym samcem, macho, który trzyma swoją kobietę w mocnym uścisku. Nie wypuszcza jej z rąk (dosłownie) i życzy sobie, żeby paradowała nago, cieszyła jego oko idealnym ciałem. To oczywiście daleko idąca interpretacja, ale przekaz zdjęć jest jasny: widać, kto tu jest górą, kto kontroluje sytuację.

mat. prasowe I Love Ugly

W kampanii nowozelandzkiej marki przewijają się echa kampanii zapachów Toma Forda , który posunął się nawet do prezentacji flakonu między rozwartymi udami nagiej i naoliwionej modelki. Obie inicjatywy miały być zapewne odpowiedzią na powszechne praktyki branży reklamowej. Kampanie męskich perfum i wód po goleniu najczęściej dedykowane są kobietom. Zdjęcia nieziemsko przystojnych modeli mają je przekonać do kupienia zapachu w prezencie dla partnera. Szkoda tylko, że przeciwwaga jest tak agresywna. Jeśli I Love Ugly nie uda się przekonać tabunu "prawdziwych mężczyzn" do noszenia drogich pierścionków, nowozelandzka marka pozostanie kolejnym w historii biznesem, który próbował się wypromować na seksizmie.

ZDJĘCIA KAMPANII MĘSKIEJ BIŻUTERII I LOVE UGLY

Więcej o nagich kampaniach i feministycznych protestach przeczytasz TUTAJ

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.