Miałam okazję spotkać Annę Dello Russo w Paryżu, podczas tygodnia mody wiosna/lato 2014. Była bardzo miła, choć jak zwykle się spieszyła - tym razem na pokaz Miu Miu . Udało mi się zrobić z nią zdjęcie (nie pokażę go wam, bo wyszłam tragicznie) i dzięki temu przyjrzeć się jej z bliska. I, szczerze mówiąc, była w szoku. Twarz Anny jest niemal pomarańczowa od mocnej opalenizny i usiana gęsto głębokimi zmarszczkami. Nogi gwiazdy są bardzo szczupłe i brązowe niczym po dwóch tygodniach na plaży w Meksyku. Odziane w wysokie szpilki prezentują się chybotliwie, a Anna chodzi jak czapla - kroczy niepewnie i wolno, przybierając dziwne pozy przed obiektywami fotografów, amatorów street fashion .
Na pewno nie jest piękna, ale chyba nawet nie chce taka być. Za to ewidentnie przyciąga wzrok i zatrzymuje spojrzenia, wygląda niemal kuriozalnie na tle eleganckich i modnych koleżanek, jak Giovanna Battaglia, Carine Roitfeld i Anna Wintour . One również uchodzą za ikony stylu , a jednak nie przekraczają w swoich stylizacjach wszystkich (również estetycznych) granic. Dello Russo jest za to gotowa na absolutnie wszystko, a chyba największą pomysłowością popisała się podczas dopiero co zakończonego tygodnia mody w Mediolanie :
MCVITANOVIC / SPLASH NEWS/EAST NEWS/MCvitanovic / Splash News
Zastanawiam się, dlaczego przechodnie tak często robią jej zdjęcia. Mam wrażenie - z tego, co mogłam zaobserwować - że traktują ją jako dziwaczne zjawisko, niemal wybryk natury, a także żałosną (!) fashion victim . Gdy sama patrzyłam na nią w Paryżu, dobiegały mnie uwagi typu: co ona znów na siebie włożyła?! , jak ona wygląda?! , a nawet: zobaczcie, wariatka! . To ostatnie było oczywiście najbardziej nie fair. Bo Anna żyję modą i dla mody . Można się z tym zgadzać lub nie, ale należałoby szanować jej wybór. I tym samym ekscentryczny styl życia i ubioru. Ja szanuję oba, choć przyznaję, że nie do końca je rozumiem.
MASSIMO PROCOPIO / SPLASH NEWS/EAST NEWS/Massimo Procopio / Splash News
No bo o co tak naprawdę w modzie chodzi? O przebieranki i o cyrk, czy o to, by wyglądać pięknie, korzystnie, z klasą? Moim zdaniem sensem pokazów mody jest to drugie. Idealnie ucieleśniały tę teorię Brigitte Bardot , Grace Kelly, Catherine Deneuve , a ostatnio nawet Carla Bruni-Sarkozy . Jak mawiała słynna Coco Chanel , zawsze ubieraj się tak, jakbyś miała spotkać miłość swojego życia lub śmiertelnego wroga. Dla kogo ubiera się więc Anna Dello Russo? Wiem - dla siebie, powiecie. Ale czy na pewno? Ja mam wrażenie, że ubiera się dla innych fashionistów - by ich zaskoczyć, zawstydzić i pokazać, kto tu rządzi. Tylko czy aby na pewno warto? Bo zdaje się, że ostatnio Anna raczej śmieszy niż zachwyca, i chyba już tak bardzo nie szokuje... Bo pióropusze i inne zabawne nakrycia głowy, total pink look , bizantyjska biżuteria, kolorowe skóry, futra i niebotyczne szpilki stały się już dawno jej znakiem rozpoznawczym, a dziś tworzą wspólnie karykaturę Dello Russo . A przynajmniej takie jest moje zdanie.
MARECHAL AURORE/ABACA/EAST NEWS/Marechal Aurore
Jakie są wasze opinie na temat królowej fashionistów? Piszcie, jestem bardzo ciekawa!
Więcej zdjęć w naszej GALERII