Uważam przepiękną Angelinę Jolie za jedną z najlepiej ubranych kobiet na świecie. Mam tu na myśli zarówno jej stylizacje codzienne, czyli wyrafinowany minimalizm , płaskie baleriny lub proste kozaki z wysoką cholewką, obowiązkowo ciemne okulary i zawsze luksusową skórzaną torbę, jak również absolutnie wspaniałe kreacje, jakie regularnie prezentuje na czerwonym dywanie. To właśnie Angie przekonała mnie do marki Versace , której szczerze nie znosiłam, bo to, co zwykle tworzy dla niej Atelier Versace , to prawdziwa uczta dla oczu. Suknie tego włoskiego domu mody nie tylko podkreślają sylwetkę Angeliny, ale też jej klasę, niewymuszoną elegancją, dodają jej tego niezwykłego czaru, a także budują jej spójny i rozpoznawalny czerwonodywanowy styl.
Angelina Jolie Versace/Facebook Versace/Facebook
A jednak suknia ślubna Jolie - również dzieło Atelier Versace - zawiodła mnie na całej linii, podobnie jak cała stylizacja ślubna gwiazdy. "Proszę, tylko nie pisz, że było pięknie, bo nie było! Wiem, że ją uwielbiasz, ale proszę, bądź obiektywna! " - apelowała do mnie dziś rano przyjaciółka, świadoma mojej słabości do Angie . A więc, OK, będę obiektywna.
Z czym mam problem? Przede wszystkim z linią kreacji udającej vintage. Mało efektowne marszczenia na biuście sprawiły, że wydawał się on jeszcze większy, przez co bardzo kontrastował z drobną sylwetką, a zwłaszcza szczupłymi ramionami aktorki. Plus za skromność kreacji, ale minus za nieładny połysk tkaniny. Ostatnio brytyjski "Vogue" podawał, jeszcze nim ujawniono zdjęcia ze ślubu, że suknia Angeliny, choć tradycyjna, to jednak bardzo oddała charakter swojej właścicielki. Czyżby? Moim zdaniem mało wyrafinowany projekt kłócił się z tym, do czego Jolie zdążyła nas przyzwyczaić. Zupełnie odstawał od pełnych dostojeństwa kreacji Atelier Versace , jakimi raczyła nas przez ostatnie lata...
HELLO!
O opinię na temat stylizacji ślubnej hollywoodzkiej gwiazdy poprosiłam redaktor Natalię Kędrę , z którą współprowadzę cotygodniowy cykl "Styl i Pieprz" :
Uf, a więc mogę odetchnąć, okazuje się bowiem, że look ślubny Angie nie przemówił nie tylko do mojego gustu.
PEOPLE
Pozostaje jeszcze kwestia welonu . Rozumiem, że dla Jolie i Pitta ich dzieci są najważniejsze pod słońcem, to im dedykują swoje życie, to o nich najchętniej opowiadają w wywiadach. Czy to jednak oznacza, że dzieciom wszystko wolno? Moim zdaniem nie bardzo, zwłaszcza, że skutki tej samowolki mogą być opłakane. Otóż to właśnie sześcioro dzieci słynnej pary "przyozdobiło" tradycyjny welon aktorki, choć powinnam chyba użyć słowa "oszpeciło". Kolorowe bohomazy nijak miały się do skromnego charakteru kreacji, a także do chłodnej urody Angie.
Wiem jednak, że akurat w mojej opinii na temat welonu będę osamotniona, bo większość osób oddanie go przez piękną mamę w ręce maluchów wzruszyło. No cóż, mnie nie.
A wy co sądzicie o stylizacji ślubnej najpiękniejszej kobiety na świecie? PISZCIE! Jestem bardzo ciekawa!
Atelier Versace Atelier Versace Atelier Versace