Nowojorskie przeprowadzki

New York Fashion Week równa się Bryant Park. Tak przynajmniej było dotychczas. Już wkrótce jednak pokazy mody przeniosą się w inną część Manhattanu. Trwający właśnie tydzień mody to jeden z ostatnich, które odbędą się w słynnej lokalizacji!

Do zmian dojdzie we wrześniu 2010 roku . Nowym miejscem pokazów ma być Lincoln Center w Damrosch Park . Taką wiadomość ogłosił niedawno burmistrz Nowego Jorku, Michael Bloomberg.

Umowa agencji IMG, zajmującej się organizacją New York Fashion Week, z władzami miasta na wykorzystanie Bryant Park wygasa w lutym 2010 roku. Po długich negocjacjach ostatecznie zdecydowano, że konieczna jest zmiana lokalizacji imprezy. Bryant Park mieści się w samym centrum miasta na rogu szóstej alei i czterdziestej drugiej ulicy. Teren parku nie jest wystarczająco duży. Organizatorom pokazów było już tam za ciasno. Nie można wiele zdziałać, gdy do wykorzystania są tylko trzy sale pokazowe.

Nowa lokalizacja wcale nie musi być gorsza od poprzedniej. Lincoln Center jest miejscem wyjątkowo bliskim sztuce. Składa się z kompleksu budynków, w których znajduje się m.in. opera, filharmonia i teatr. Swoją siedzibę mają tam stowarzyszenia artystyczne. Miejsce to charakteryzuje ciekawa architektura i specyficzny klimat. Atutem są też liczne miejsce parkingowe.

Redaktorzy mody nie krytykują decyzji o przeprowadzce, natomiast zdanie projektantów jest już bardziej sceptyczne. Anna Sui twierdzi, że największym mankamentem jest to, że Lincoln Center w przeciwieństwie do Bryant Park jest ulokowany nieco dalej od luksusowych butików i pracowni krawieckich. Co jeśli przed pokazem zawiedzie szczegół np. zamek czy guzik? Wtedy trzeba w bardzo krótkim czasie dostarczyć nowy element albo nawet całą kreację.

Niewykluczone, że z tego powodu niektórzy projektanci będę pokazywać swoje kolekcję wyłącznie w showroomach. Rozważa to już Nicole Miller . Takie rozwiązanie będzie na pewno skutecznym sposobem na obniżenie kosztów. W związku z obecną recesją gospodarczą pojawiały się też pomysły, by rozdawać zapisy kolekcji na płytach. To już skrajne rozwiązanie.

Umowa z Lincoln Center ma być zawarta na pięć lat. Prawdopodobnie więc, niedługo głośno będzie o kolejnej przeprowadzce. Podobno Los Angeles tylko czeka, by przechwycić prestiżową imprezę.

Andrzej Grabarczuk AP/STUART RAMSON

Czytaj w Znam.to: Subtelnie, lecz dogłębnie - peeeling Bandi

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.