Innowacyjny Dazed & Confused

"Dazed & Confused" przygotował dla swoich czytelników nie lada gratkę. Wystarczy tylko kamera internetowa i papier ożywa

Na pierwszy rzut oka marcowy numer wygląda całkiem normalnie. Dopiero jak go przekartkujemy znajdziemy kilka stron z dziwnym kodem umieszczonym w rogu. Gdy znaczek przyłożymy do kamery, uruchamia się strona internetowa, gdzie zawarte są materiały filmowe dołączone do publikacji . Klipy - jest ich pięć - nie przedstawiają klasycznych nagrań z sesji zdjęciowej. Filmy zrealizowano w wyszukany sposób i aż trudno uwierzyć, że mamy do czynienia z prezentacją ubrań kolekcji wiosennej.

Dazed & ConfusedDazed & Confused www.dazeddigital.com

Oby wydawcy life-stylowych czasopism nie poprzestali na tej pojedynczej inicjatywie. Czy wyobrażacie sobie, jak wielką frajdą byłoby móc obejrzeć materiały filmowe z każdej sesji zdjęciowej albo omawianego pokazu mody? Mogłoby to nieco ożywić podupadający rynek prasowy. Klasyczne magazyny nie mogą lekceważyć Internetu, dlatego próba połączenie ze sobą dwóch mediów wydaje się słusznym kierunkiem.

Dla przypomnienia, "Dazed & Confused" jest brytyjskim magazynem ukazującym się w Wielkiej Brytanii od 1992 roku . Nazwano go na cześć słynnej piosenki Led Zeppelin o tym samym tytule. Na lutowej okładce czasopisma gościła Magdalena Frąckowiak , a na marcowej australijska aktorka polskiego pochodzenia Mia Wasikowska sfotografowana przez Laurence Passera.

Andrzej Grabarczuk

Dazed & ConfusedDazed & Confused www.dazeddigital.com

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.