NASZ TEST: Depilacja pastą cukrową vs ciepły wosk

Przetestowałyśmy na własnej skórze depilację pastą cukrową oraz ciepłym woskiem. Oto nasze wrażenia i spostrzeżenia po wykonaniu obu zabiegów.

Czas trwania : ok. 1 godzina 20 minut

Cena :

1) wosk: 110-120 zł (łydki+uda)

2) pasta cukrowa: 220-280 zł (łydki+uda)

Miejsca testu :

Instytut Dermika Salon&Spa , ul. Gen. Józefa Zajączka 9a (Warszawa)

Ambasada Urody , ul. Wilcza 9a (Warszawa)

Osoby testujące : Alicja (redaktorka Luli Look), Marta (redaktorka Groszków)

Aby móc rzetelnie porównać efektywność obu metod poprosiłyśmy o wydepilowanie jednej nogi pastą cukrową, drugiej zaś woskiem na ciepło.

Opis metody 1 (wosk) : Najpowszechniejszą metodą jest woskowanie przyjemnie ciepłym, pachnącym woskiem. Po usunięciu włosów w skórę wmasowuje się preparat łagodzący podrażnienia i opóźniający odrost włosów. Woskujemy nogi, ręce, bikini, pachy, górną wargę i brodę. Usunięte tą metodą włosy odrastają po 6-8 tygodniach.

Profesjonalny wosk stosowany w gabinetach podgrzewany jest do bezpiecznej temperatury, która nie spowoduje poparzeń ciała. Ponadto, zawiera m.in. mikę, dwutlenek tytanu, oliwę z oliwek, które łagodzą podrażnienia i działają antyseptycznie.

MEFANTI/

Opis metody 2 (pasta cukrowa) : Depilacja pastą cukrową jest najbezpieczniejszą spośród wszystkich metod i równie skuteczna jak depilator czy wosk. Nadaje się nawet dla alergików i osób z wrażliwą skórą. Jest ona znacznie mniej bolesna i bardziej bezpieczna, nie ma możliwości poparzeń lub urazów skórnych, ponieważ pasta w trakcie depilacji ma temperaturę zbliżoną do temperatury ciała . Pasta nie przykleja się do skóry, przez co zabieg jest mniej bolesny, a skóra po zabiegu tylko lekko zaczerwieniona. Depilację wykonuje się z włosem, co zapewnia bardzo dużą skuteczność, nawet przy krótkich włoskach. Nie łamie włosów tylko wyrywa z cebulkami.

Ocena :

Aby móc rzetelnie porównać efektywność obu metod poprosiłyśmy o wydepilowanie jednej nogi pastą cukrową, drugiej zaś woskiem na ciepło. 

Alicja; test w Ambasadzie Urody : Spośród wszystkich metod, jakich próbowałam, zdecydowanie stawiam na ciepły wosk (plastry woskowe dostępne w sklepach nawet nie do niego nie umywają). Panuje przekonanie, że żylaki (mam ten problem, nie mam za to skłonności do "pajączków") są przeciwwskazaniem woskowania ze względu na temperaturę. Moim zdaniem, nie jest ona większa od codziennego ciepłego prysznica, więc nie uważam, by mogła nasilić powstawanie żylaków (zwłaszcza, że depilację taką robimy raz w miesiącu).

Zaskoczeniem był dla mnie niemal zupełny brak bólu przy zrywaniu pasków ze skóry! Myślę, że to w dużej mierze zasługa wprawnej ręki kosmetyczki, wykonującej zabieg.

Pasta cukrowa natomiast daje także świetne efekty i nie powoduje podrażnień (skóra po cukrowaniu jest bardzo miękka - jak po użyciu balsamu - i nie ma na niej czerwonych kropek, które zostają po wosku - choć znikają po kliku godzinach). Ucisk przy rozciąganiu porcji pasty na skórze jest jednak na tyle silny, że sprawiał mi ból. Poza tym cukrowanie trwa dość długo , ponieważ kilkakrotnie trzeba depilować ten sam (niewielki) fragment skóry, zrywając pastę pod różnymi kątami (by wyrwać dokładnie włoski). Ten problem nie pojawia się przy wosku. Wystarczyło jednorazowe zerwanie paska i wszystkie włoski z dużego odcinka skóry były usuwane za jednym pociągnięciem.

Od zabiegu minęło już kilkanaście dni. Na żadnej nodze nie zauważyłam symptomów wrastania włosów w skórę (choć mam taką tendencję, nasilającą się po zastosowaniu depilatora elektrycznego). Faktem jest, że staram się stosować częste peelingi i nawilżać skórę kremem z mocznikiem (są te elementy profilaktyki przeciw wrastaniu włosków).

Maszynkę, po której mam szorstkie nogi już wieczorem tego samego dnia wyrzucam do śmietnika, zaś depilator elektryczny schowałam głęboko w szafie. W moim przypadku wosk sprawdził się najlepiej, choć pastę cukrową na pewno wypróbuję ponownie.

Marta; test w Instytucie Dermiki: Pasta cukrowa jest moim kosmetycznym odkryciem roku . Stosowana powszechnie na Dalekim Wschodzie, do Polski dotarła stosunkowo niedawno i jeszcze nie zdążyła się tu zadomowić. Mało osób o niej wie, jeszcze mniej tę metodę praktykuje. Być może dlatego, że jest dwukrotnie droższa od wosku. Pozostaje więc jedno zasadnicze pytanie - czy warto w tę metodę zainwestować?

Ja popieram ją obiema rękoma a nawet obiema nogami, mimo że dla sprawdzenia różnicy jedną łydkę postanowiłam wydepilować woskiem. Metody różnią się już sposobem nakładania - wosk kosmetyczka nakłada 'z włosem' i zrywa 'pod włos'. Z pastą cukrową jest dokładnie na odwrót. Miękką masę o kolorze klarownej żywicy specjalistka najpierw ugniata w dłoniach i gdy ta uzyskuje konsystencję podobną do modeliny, przyciska ją do skóry już napinając cebulkę włosów. W efekcie mocniej odczuwamy ten etap niż samo zerwanie pasty 'z włosem' . Z czasem masa rozrzedza się i trzeba przygotować kolejną porcję. I co ważne - do depilacji pastą cukrową potrzeba naprawdę profesjonalisty. Jej nakładanie wymaga siły w rękach i pochłania całą energię osoby wykonującej zabieg. Wszystko to za sprawą nacisku, który należy położyć na powierzchnię skóry przy nakładaniu masy. Z uwagi na ten nacisk metodę odradzam osobom, których problemy ze skórą naczynkową mają podłoże mechaniczne (uderzenia, ucisk, podrażnienia) niż termiczne (ciepło).

fot. Shutterstockfot. Shutterstock fot. Shutterstock

Co dzieje się po zerwaniu wosku i pasty? Na tym etapie też widać różnicę - pasta cukrowa pozostawia skórę nawilżoną i sprężystą. Po wosku jest nieco przesuszona i wrażliwa - widać też małe czerwone wypryski, które jednak szybko znikają. 

Najważniejsze czekało mnie jednak po dwóch tygodniach od zabiegu. Odrost włosa jest słabszy po depilacji pastą cukrową. Różnica nie jest spektakularna, ale sprawne oko ją odnotuje. Kieszeń niestety też. Jednak jeśli efekt jest opłacalny i raz na kilka tygodni możesz sobie pozwolić na taki luksus, szczerze polecam.

Nasza rada : Depilację woskiem zdecydowanie lepiej jest wykonywać w gabinecie kosmetycznym. Wynika to z faktu, że woskowanie jest metodą kłopotliwą w sytuacji, gdy nie posiadamy profesjonalnego podgrzewacza (ryzykujemy poparzeniem) i nie mamy specjalnego aplikatora (coś w rodzaju pojemnika z wałeczkiem), który równomiernie i bez brudzenia wszystkiego wokół rozprowadzi wosk na skórze. W gabinecie leżymy na łóżku wyściełanym wielką płachtą papierowego prześcieradła, w domu musiałybyśmy zastosować inne zabezpieczenia przed lepkim, trudno zmywalnym woskiem.

fot. Shutterstock

Natomiast depilację pastą cukrową, będącą bardzo czasochłonną metodą, z powodzeniem możemy wykonywać w domu, np. podczas oglądania ulubionego filmu. Z pewnością wykonanie takiego zabiegu przez profesjonalistę przyniesie lepszy efekt (zwłaszcza jeśli chodzi o strefę bikini), ale z czasem uda nam się dojść do wprawy.

Bardzo gorąco polecamy Wam wizytę w gabinecie i wypróbowanie obydwu metod (ze względu na dość wysoką cenę pasty cukrowej, można zrobić same łydki lub bikini). Wówczas będziecie mogły stwierdzić, która z metod jest dla Was najbardziej odpowiednia . Obie byłyśmy zaskoczone tym, jak bardzo efekty depilacji w gabinecie różnią się od rezultatów zabiegów, które wykonujemy samodzielnie w domu.

alat

Zobacz też:

Pasta cukrowa: depilacyjna rewolucja

Nasz test: elektrostymulacja + lipomassage

Więcej o:
Copyright © Agora SA