NASZ TEST: zabieg regenerujący przesuszone włosy

Tym razem testowaliśmy dla Was zabieg regenerujący do włosów w salonie fryzjerskim MILEKDESIGN!

OPIS:

Zabieg wykonywany jest kosmetykami z serii InnerEffect marki Goldwell . Spośród trzech linii wchodzących w skład serii (do cienkich i słabych włosów, do zniszczonych i łamliwych oraz dla osób z problemami skóry głowy) wybierana jest najbardziej odpowiednia dla danego rodzaju włosów. Nasza redakcyjna "testerka" ma włosy farbowane, wymagające wygładzenia - dlatego testowała zabieg z linii "Resort &Color Live" do włosów zniszczonych i łamliwych.

MIEJSCE:

Salon fryzjerski MILEKDESIGN

CENA:

0d 55 zł do 85 zł (w zależności od długości włosów)

CZAS TRWANIA:

ok. 1 h

DLA KOGO:

dla osób o łamliwych, niesfornych, stroszących się włosach

Zabieg testowała redaktorka Luli Basia Łubko .

OPIS ZABIEGU:

Moich włosów, zniszczonych codziennym suszeniem i (o zgrozo!) prostowaniem żelazkiem, nie można zaliczyć do zdrowych. Dlatego byłam bardzo ciekawa efektów zabiegu regeneracyjnego.

W salonie spotkałam się z bardzo miłym i profesjonalnym przyjęciem. Stylistka fryzur, pani Kasia najpierw dokładnie przyjrzała się moim włosom - musiała dowiedzieć się wszystkiego o ich kondycji, żeby móc dobrać odpowiedni zabieg. Okazało się, że najlepsze dla mnie będzie wygładzenie włosów. Pani Kasia dobrała też odpowiednie stężenie poszczególnych składników wykorzystywanych w zabiegu. Po "rozeznaniu" nadszedł czas na mycie włosów szamponem z linii "Resort & Color Live" i niezwykle przyjemny masaż głowy. Następnie pani Kasia nałożyła na moje włosy preparat, który trzymałyśmy przez 10 minut. Żeby maska lepiej wnikała w strukturę włosa, moją głowę ogrzewała specjalna suszarka. Na koniec włosy zostały wypłukane (samą wodą, bez użycia szamponu). Pani Kasia to doskonała stylistka fryzur, a wykonane przez nią uczesanie po prostu mnie oczarowało! Bałam się, że wygładzone włosy będą "przylizane" i ciężkie - w rzeczywistości prezentowały się doskonale, a końcówki wyglądały jak dopiero podcięte.

EFEKTY:

Efekt bardziej lśniących, zdrowych włosów utrzymywał się przez kilka dni. W ramach eksperymentu następnego dnia po zabiegu nie użyłam odżywki (bez której normalnie nie mogę się obyć), a moje włosy i tak wyglądały świetnie. Fryzjer zarekomendował mi kontunuowanie kuracji w domu (kosmetyki można kupić w salonie), ponieważ jednorazowy "zastrzyk" to zdecydowanie za mało, by trwale poprawić ich kondycję.

 Chcesz więcej wiedzieć na temat fryzjerstwa i nowoczesnych technik fryzjerskich? Wejdź na www.targiurody.pl

Więcej o:
Copyright © Agora SA