Christina Aguilera pojawiła się w sobotę w County Museum of Art w Los Angeles, gdzie odbyła się gala z okazji otwarcia wystawy Lyndy i Stewarta Resnick. Gościnnie dała tam koncert.
Maski były tematem przewodnim. Christina Aguilera najwidoczniej potraktowała tę sprawę dość poważnie. Nie tylko jej włosy nie wyglądały dobrze. Przypominały perukę, a jej fryzura nie wyróżniała się niczym szczególnym, oprócz tego, że wyglądała sztucznie i przypominała trochę pudelka.
Prawdziwą wpadką był jednak makijaż artystki. Rozumiemy, że Christina nie lubi wyglądać blado, ale tym razem mocno przesadziła. Jej twarz nie tylko wygląda pomarańczowo, widoczna jest również marchewkowa linia łącząca twarz z włosami! Elelementem, który uwieńczał ten kompletnie nieudany makijaż był brokat, który występował na jej twarz w roli głównej - wszędzie! Brokatowe są cienie, róż, szminka, jak również puder!
Rozumiemy, że gwiazda chciała błyszczeć, ale we wszystkim należy znaleźć umiar!
AP/Dan Steinberg
Christina Aguilera AP/Dan Steinberg