Ostatnio dużo mówi się o psychicznym uzależnieniu od zabiegów plastycznych, których zadaniem jest zatrzymanie nieubłaganego czasu lub "poprawienie" urody. Osoby, które rozpoczęły swoją przygodę z zabiegami, łatwo z niej nie rezygnują, często tracąc przy tym zdrowy rozsądek.
Temat głośny - i dobrze, bowiem rozprzestrzeniająca się moda na chirurgiczny skalpel zaczyna niepokoić. Okazuje się zresztą, że coraz więcej osób. Temat został poruszony również w Tush Magazine.
W grudniowym numerze Tush Magazine pojawiła się sesja, w której modelka Masha Voronina w obiektywie fotografa Michelle'a Du Xuan'a przeradza się w ofiarę operacji plastycznych.
Chirurgia plastyczna jest trudnym tematem. Zwykle problem z zaakceptowaniem swojego wyglądu to znacznie więcej niż zwykłe kompleksy. Czasem jest tak uciążliwy, że utrudnia normalnie funkcjonowanie. W czasach, w których medycyna i technika pozwalają na zmianę tego stanu rzeczy - wydaje się być to łatwiejszym zadaniem. Niestety coraz częściej słyszymy o osobach, które w walce o "idealny wygląd" uzależniają się od zabiegów. Przeświadczeni, że bez operacji nie będą mogli być szczęśliwi - dążą do niej wszystkimi możliwymi sposobami.
Poprawki nosa, konturu twarzy, podbródka, powiększanie piersi - wszystko to widzimy na artystycznych fotografiach. Najczęściej poprawiane i najbardziej popularne zabiegi wiodły prym na sesji. Temat ma zapewne skłonić do zadumy nad tematem.
Czy coś się dzięki temu zmieni? Trudno powiedzieć. Powstaje bowiem obawa, że pewnych procesów zwyczajnie nie da się już zatrzymać. Dyskusji jednak, mówimy głośne i zdecydowane - tak!