Fryzura w stylu Julii Tymoszenko wyglądałaby prawdopodobnie znacznie lepiej, gdyby Christina (lub jej stylista) nie postanowili dodać do warkoczyka odrobinę różu. Fryzura nie zaskoczyłaby słabym efektem końcowym , gdyby miała ją na głowie Katy Perry. Z odpowiednim, tylko dla niej charakterystycznym strojem mogłaby pasować na czerwony dywan.
W przypadku Christiny - fryzura wygląda dość dziecinnie, a różowe pasemko, niestety kiczowato. W dodatku całość wykonana jest lekko chaotycznie. I być może nie czepialibyśmy się, gdyby nie to, że wizaż niestety ma się nijak do całości stylizacji artystki.
Zrozumiała jest chęć zmiany - natomiast, w tym przypadku pomysł był raczej dość tani.
Jest to już kolejna wpadka gwiazdy. Na każdej premierze filmu pojawiała się w kobiecych, ale mało stylowych strojach , w których również prezentowała się dość tandetnie. Wyczucie stylu Christiny pozostawia nam ostatnio wiele do życzenia.