Neonowy róż pomadki - hit, czy kit?

Wiosną żywe kolory w makijażu będą najmodniejsze. Usta w kolorze pomarańczy spotkały się ze świetnym przyjęciem. Czy podobnie będzie z neonowym różem?

Makijaż z wykorzystaniem mocnego różowego akcentu na ustach wykorzystała na pokazie wiosenno-letniej kolekcji Jil Sander . Kolor dość kontrowersyjny kojarzący się nam często z lalkami barbie, czy zbyt opalonymi na solariach utlenionymi blondynkami w białych kozaczkach.

Projektantka pokazała jednak zupełnie inne oblicze tego koloru. Okazało się, że może wyglądać dobrze i stylowo. Należy spełnić jednak kilka warunków!

Przede wszystkim neonowy róż szminki jest tak intensywny, że reszta makijażu powinna być prawie niewidoczna. Na cerze nie powinno być widać żadnych nierówności. Jeśli decydujemy się na podkreślenie policzków, to najlepiej, by kosmetyk miał odcień brudnego różu ( unikajcie ciepłych barw). Właściwie ledwo muśnijcie nim kości policzkowe.

W tym wypadku kierujcie się zasadą minimalizmu, czyli im mniej tym lepiej. Oko możecie zostawić zupełnie niepomalowane (podobnie jak na pokazie Jil Sander) . Jeśli jednak nie czujecie się najlepiej w takim wydaniu - postawcie na podkreślenie jednego elementu oka: brwi, rzęs, lub kreski eyelinera . Trzeba tu wiele ostrożności, bowiem w przeciwnym razie narazimy się na kiczowaty efekt.

Kolejnym warunkiem jest, by pomadka była matowa! Nałożenie na tak intensywny odcień szminki dodatkowej warstwy błyszczyka zdecydowanie nie będzie najlepszym pomysłem! Musicie również zwrócić uwagę na to, by nie "świeciła" się wasza twarz. Skóra powinna być dobrze zmatowiona.

Uważaj również na dobór stroju! Kreacja powinna pozostać w stonowanych barwach. Najlepiej zimnych. Za dużo koloru na raz nie będzie nam służyło.

Pomysł wykorzystała również Ashley Madekwe - angielska aktorka na imprezie magazynu OK. Pisaliśmy dziś o jej stylizacji.

Ashley Madekwe na imprezie magazynu OK!Ashley Madekwe na imprezie magazynu OK! fot. East News

Waszym zdaniem to hi, czy kit?

Neonowy róż pomadki to waszym zdaniem:
Więcej o:
Copyright © Agora SA