Playboy właśnie obchodzi 50lecie powstania swoich słynnych klubów. Pierwszy taki klub Hugh Hefner założył w 1960 w Chicago. Słynął z kelnerek przebranych za króliczki . Żeby zostać Króliczkiem, trzeba było znać prawie 150 gatunków alkoholi i umieć robić drinki. Ważny oczywiście był seksowny wygląd. Kelnerki musiały odpowiednio stać i się poruszać , w tym celu przechodziły specjalne szkolenia. Były podzielone według pełnionych funkcji: podawania drinków, papierosów, witania gości . Ich zwierzchniczką była Bunny Mother . Klientom nie wolno było dotykać Króliczków, ani umawiać się z nimi prywatnie. Nie dotyczyło to VIPów.
W 1963 Gloria Steinem , amerykańska feministka , późniejsza przywódczyni Ruchu Wyzwolenia Kobiet , zatrudniła się w roli Króliczka w nowojorskim klubie Playboya . W rzeczywistości było to dziennikarskie śledztwo , które służyło poznaniu rzeczywistości pracujących kobiet od wewnątrz. Gloria ostro skrytykowała realia klubu, twierdząc, że kelnerki mało zarabiają i pracują po godzinach.
Króliczki musiały siedzieć i stać w określony sposób
Strój Króliczka składał się gorsetu, króliczych uszu, kołnierzyka, mankietów i puchatego ogonka. I przeszedł już do historii. Stał się symbolem seksu i męskich wyobrażeń na temat ideału kobiecego piękna. Brutalnie skonfrontowała go z rzeczywistością Bridget Jones , która bynajmniej nie była uosobieniem męskich fantazji.
Strój króliczka może śmieszyć lub irytować. Ale z pewnością stał się już symbolem popkultury . Oryginalnych strojów nie można było nabyć, Króliczki musiały je zwracać po odejściu z pracy . Strój został opatentowany , dlatego nie mógł być produkowany bez specjalnej zgody Hefnera . Ale szef Playboya dał się ostatnio przekonać do szerszej produkcji przebrań bardzo zbliżonych do oryginalnych. Można je kupić tylko w angielskim sklepie Ann Summers , sprzedajacym bieliznę i seks-zabawki. Przebranie kosztuje ok. 200zł.
Przebrałybyście się za Króliczka?
