Zdawałoby się, że nagość jest passe . "Playboy" wydał ostatni seksowny numer z legendą magazynu, Pamelą Anderson , na okładce. Pirelli zrezygnowało z zatrudniania top modelek, a zastąpiły je inspirujące osobowości (rozebrane tylko okazjonalnie). Zmiany polityki nie planuje jednak "Lui", francuski magazyn reaktywowany w 2013 r., jako kontynuacja XX-wiecznej francuskiej odpowiedzi na "Playboya". Najciekawszy obecnie miesięcznik z pieprzykiem rozebrał m. in. Rihannę i całą plejadę top modelek, w tym skromną zazwyczaj Zuzannę Bijoch , Anję Rubik i Małgosię Belę , prywatnie małżonkę redaktora naczelnego.
Małgosia i Anja współpracowały z "Lui" kilkakrotnie, pojawiają się także w najnowszym, świątecznym numerze. Pomysł jest prosty - 12 kluczowych nazwisk modelingu, 12 nagich okładek i 12 seksownych sesji autorstwa duetu Luigi & Iango. Liczba jest tu kluczowa, bo do numeru dołączony jest kalendarz z wszystkimi zdjęciami okładkowymi. Odpowiedź na Pirelli? Wydawca "Lui" nie chciał jednak, żeby jedynym celem publikacji było pokazanie tuzina idealnych biustów. Numer z kalendarzem kosztuje 5 euro (standardowa cena to 2,90), a dodatkowy dochód zostanie w całości przeznaczony na walkę z epidemią raka piersi .
Warto zauważyć, że 12 idealnych ciał ze zdjęć Luigi & Iango, to wcale nie ciała dwudziestolatek. Do udziału w sesji zaproszono gwiazdy modelingu z dużym doświadczeniem i dorobkiem, więc wiele z nich zdążyło już przekroczyć trzydziestkę czy urodzić dzieci. Najmłodsza Toni Garrn , była dziewczyna Leonardo DiCaprio , ma zaledwie 23 lata - wypada jednak blado przy 38-letniej Małgosi Beli .
Na zdjęciach w "Lui" doskonale wyglądają także "seniorki" kalendarza - 41-letnie amerykańskie supermodelki Amber Valetta i Carolyn Murphy . Dla tej pierwszej czas nie był bardzo łaskawy, podejrzewamy więc redakcję magazynu o dyskretną interwencję grafika. Możemy to jednak przebaczyć - w końcu kalendarz "Lui" powstał w słusznej sprawie.
ANJA RUBIK, MAŁGOSIA BELA I INNE SUPERMODELKI W SESJI DLA "LUI" - ZDJĘCIA
