6 trendów urodowych, które zostały zapoczątkowane przez... drag queens

Najnowszym trendem, który zatrząsł internetową społecznością skupioną wokół makijażu jest "baking" lub "cooking". Żeby zrobić to poprawnie, należy na rozświetlone obszary nałożyć bardzo grubą warstwę transparentnego pudru. Najlepiej zrobić to przed malowaniem oczu, dzięki temu produkt będzie mieć czas na swoją pracę, a przy okazji nie musisz obawiać się osypanych cieni.

Kiedy już stwierdzisz, że nadszedł czas na pozbycie się pudru, po prostu zmieć jego nadmiar puchatym pędzlem. Okaże się, że część wtopiła się w skórę, dzięki czemu będzie ona gładsza i rozświetlona.

To bardzo dobra technika, którą można wykorzystać w makijażu fotograficznym albo filmowym. Cera fantastycznie wygląda na zdjęciach, niestety na żywo nie jest już tak pięknie. Oczywiście skóra wygląda gładko, ale również bardzo ciężko i sztucznie.

Na chwilę wracamy do najbardziej medialnego klanu świata. W tym roku przeżyliśmy prawdziwy szał związany z powiększaniem ust makijażem. Obrysowywanie nie jest niczym odkrywczym, ale nigdy nie było aż tak popularne i odważne.

Wiele drag queens musi radzić sobie ze zbyt wąskimi i męskimi ustami. Dodatkowo, bardzo często są to postaci przerysowane, więc pełne wargi niczym Kylie Jenner towarzyszą ruchowi od zawsze.

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Aga Hildebrand (@hildasbeautykit) 19 Lis, 2014 o 1:32 PST

Cut crease, czyli makijaż, w którym granica miedzy powieką ruchomą i załamaniem jest ostro odcięta, to flagowy wizaż drag. Mocno powiększa oczy, ale w żadnym stopniu nie można go uznać za naturalny. Dzięki temu idealnie pasuje do przerysowanej stylistyki estrady.

Bardzo często towarzyszy mu kolorowy brokat i długa, wyciągnięta kreska. Jest to bardzo efektowny makijaż, który w nieco przygaszonej wersji może być ciekawym pomysłem na makijaż wieczorowy.

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Aga Hildebrand (@hildasbeautykit) 22 Paź, 2014 o 7:46 PDT

Jako że dominującym makijażem oczu wśród drag queens jest wspominane wcześniej odcięte załamanie,  brwi również muszą być mocne. Inaczej zupełnie by zniknęły i twarzy brakowałoby ramy.

Po tym, jak brwi a la Cara Delevingne stały się hitem, wiele fanek makijażu, które nie mogły pochwalić się krzaczastymi łukami, zaczęło je domalowywać. Szczególnie modne stały się takie, które były ostre i ciemne na końcach oraz jasne na początku.

Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika ourfa zinali (@ourfazinali) 3 Cze, 2015 o 11:53 PDT

Ostatni już trend, to kolejny, który rozprzestrzenił się wśród drag queens z konieczności, a następnie zainteresowały się nim fanki makijażu. Nie różni się niczym od konturowania twarzy, poza miejscem oczywiście. Tak samo jak przy modelowaniu kości policzkowych, jasne kolory nakładamy w obszary, które mają być powiększone, a ciemniejszy tam, gdzie chcemy stworzyć cień.

Ten trik jest powszechnie stosowany przez najróżniejsze gwiazdy, szczególnie na czerwonym dywanie. Niestety jest to dość trudne, ponieważ wszystko musi być idealnie roztarte. Dodatkowo istnieje ryzyko, że coś się zetrze, a wtedy cały efekt runie.