Kosmetyki biur(k)owe - po co nam kosmetyki w pracy?

W pracy spędzamy większość dnia, dlatego nic dziwnego, że biurko staje się bardzo osobistą przestrzenią. Musi być na nim miejsce także na kosmetyki - na jakie? Sprawdziłam z aparatem.
Kosmetyczka na bezludną wyspę Kosmetyczka na bezludną wyspę fot. archiwum prywatne

Marta

Kiedy myślę o kosmetykach i urodowych akcesoriach w naszej redakcji od razu przychodzi mi na myśl podświetlane lusterko na biurku Marty. - Lusterko z Iwostinu rzeczywiście mi się przydaje, bo dopiero w pracy mogę dokończyć makijaż, który zaczynam robić w domu - śmieje się. - Mam ciemną łazienkę i słabe oświetlenie, dlatego w domu używam tylko bazy, podkładu i różu. Resztę makijażu, czyli oczy, usta robię w pracy, przy biurku. W końcu siedzę przy oknie i mam lusterko! - tłumaczy Marta.

Kosmetyczka na bezludną wyspę Kosmetyczka na bezludną wyspę fot. archiwum prywatne

Anka

Na biurku Anki znajdują się dwie grupki kosmetyków - tych po lewej prawie nigdy nie używa, bo nie odpowiada jej ich zapach, ale zostawia je na wszelki wypadek. - Najczęściej używam natomiast kremu do rąk, bibułek matujących i Carmexu do ust. W klimatyzowanych wnętrzach skóra mi się szybko przesusza i o ironię... przetłuszcza - na twarzy - wyjaśnia Anka. Dodaje jednocześnie, że nigdy nie zdarza jej się malować w pracy, ani samochodzie. - Tylko w domu, w łazience, przed samym wyjściem. Wtedy jest już jaśniej na dworze (ok. 7.40), a ja mam łazienkę z dużymi oknami, mam więc możliwość skorzystania przy malowaniu się z naturalnego oświetlenia - mówi.

Kosmetyczka na bezludną wyspę Kosmetyczka na bezludną wyspę archiwum prywatne

Gosia

Gosia jest w kwestii kosmetyków minimalistką i stawia przede wszystkim na pielęgnację. - Kremu do rąk Gerlasan używam praktycznie po każdym myciu rąk, więc bardzo często, ponieważ mam bardzo suchą skórę dłoni. Akurat ten szybko się wchłania więc się nie lepi, zapach też nie jest drażniący - wyjaśnia swój wybór. Na jej biurku nie może też zabraknąć antybakteryjnego żelu. - Żelu Cuticura używam po jedzeniu żeby nie brudzić klawiatury. Mniej więcej 2-3 razy w ciągu 8 godzin pracy - wylicza. Przyznaje się też do uzależnienia od balsamu Carmex. - Carmex is my heroine - śmieje się Gosia. - Fajnie nawilża i nabłyszcza usta no i zapach truskawek jest boski - tłumaczy.

Kosmetyczka na bezludną wyspę Kosmetyczka na bezludną wyspę archiwum prywatne

Ewa

Ewa lubi kosmetyki dobrej jakości i takie właśnie znajdziecie na jej biurku. Moją uwagę zwróciła szczególnie baza w nietypowej postaci - w kamieniu. - Najczęściej używam właśnie tego kosmetyku. To Flash Mattifying Compact marki Sephora, bo niestety moja cera uwielbia się błyszczeć a ja nie. Mam na biurku lusterko i często kontroluję w nim stan mojej cery. Dwa pociągnięcia dołączoną gąbeczką wystarczą, aby moja cera i samopoczucie się poprawiło - tłumaczy Ewa. Dodaje, że pozostałe kosmetyki przydają się przed spotkaniami. - Zawsze nakładam wtedy pomadkę, a przed nią stosuję ochronną pomadkę - wyjaśnia.

Kosmetyczka na bezludną wyspę Kosmetyczka na bezludną wyspę archiwum prywatne

Martyna

Moja biur(k)owa kosmetyczka, to często rzeczy, które tylko testuję na potrzeby artykułów, tak jak na przykład krem Normaderm Vichy. Te, których używam na co dzień, to przede wszystkim balsam do ust Pat&Rub, który nakładam już na wargi zupełnie odruchowo. Podobnie jak krem do rąk - ostatnio rozgrzewający, marki Cztery Pory Roku. Zwykle trzymam też na biurku pomadkę Avon o wiele mówiącej nazwie "Idealny pocałunek". Polubiłam ją, bo łatwo się rozprowadza, a kolor nie jest zbyt intensywny, dlatego mogę ją nosić nawet w pracy, nie korzystając z lusterka. Podobnie jak brązujące perełki z tej samej firmy, które świetnie odświeżają makijaż przed spotkaniem w ciągu dnia.

Więcej o:
Copyright © Agora SA