Casandra, czyli perełka kolekcji wiosennej Elie Saab. Z jednej strony skromna i tradycyjna, a z drugiej - zaskakujące detale sprawiają, że jest zupełnie wyjątkowa. Drapowania gorsetu układają się w geometryczną przeplatankę, a boczne wycięcie jest zaskakująco głębokie. Odsłania podszewkę wykończoną piękną koronką - to szczegół w którym można się zakochać!
Kolekcje Monique Lhuillier są na ogół bardzo ozdobne, ale ta skromna suknia w stylu empire urzeka czarem minionych epok i klimatem "Rozważnej i romantycznej". Ta bardzo skromna wizja kobiecości optycznie odejmie każdej pannie młodej co najmniej 5 lat.
Propozycje Very Wang na minioną wiosnę były, jak na nią, dość banalne, ale nie sposób oprzeć się tym kaskadom tiulu. Cięty laserem i układany w geometryczne kompozycje - to motyw mody ślubnej, który z powodzeniem przeniesiono także do mody wieczorowej.
Matthew Williamson jest naszym bohaterem ze względu na niecodzienne podejście do mody ślubnej. Zamiast produkować popularne bezy, czerpie inspiracje z mody wieczorowej i... antyku. Asymetryczne ramiączka z aplikacjami jako jedyna ozdoba - czemu nie?
Ta suknia Williamsona jeszcze bardziej przypomina grecką tunikę, zwłaszcza jeśli przyjrzymy się oryginalnemu tyłowi sukni. Zamiast trenu - fałdy materiału przy ramiączkach, luźno opadający dekolt na plecach i detal w kształcie litery Y. Najbardziej lubimy suknie, które przełamują sztywny konwenans mody ślubnej.
Coś dla zatwardziałych minimalistek. Wypatrzona na wybiegu ślubnego fashion weeka w Barcelonie, suknia Rosa Clara mało kojarzy się z przepychem kościelnej uroczystości. Suknia ślubna z golfem?! Tak, jeśli cenimy sobie minimalizm w amerykańskim stylu. Fantazji dodaje jej wycięcie na plecach (oczywiście bardzo proste i geometryczne) i cienki metalowy pasek w talii. Tylko tyle albo AŻ tyle.
Słodka propozycja de la Renty może wydawać się zbyt cukierkowa, ze względu na spódnicę wyszytą łabędzim puchem. Jednak, dół ma idealną klepsydrową formę. Zdobienia usztywniły go, tak że spódnica konsekwentnie trzyma się kształtu owalnego klosza. Odrobina architektury w słodkim przemyśle ślubnym.
Hiszpańska marka Pronovias na barcelońskim tygodniu mody ślubnej radziła sobie nie gorzej niż międzynarodowe domy mody. Mało było wielkich hitów, ale każda kreacja trzymała poziom.Najbardziej spodobała nam się kreacja z wielkim tiulowym płaszczem, łączącym funkcje trenu i welonu. Taka suknie nie wymaga dodatków.
W Barcelonie przykuwały uwagę też propozycje Cymbeline. Dekolt w łódkę w stylu lat 30. i pływająca tkanina z tyłu z koronką zasłaniającą plecy, to idealna propozycje dla fanki mod retro.
Strojna suknia Very Wang byłaby typowa, gdyby nie piękny gołębi kolor i złoty haft na gorsecie. Jesienne propozycje Very to także aksamitne wstążki w pasie - akcent retro we współczesnej kolekcji.
Czarna aksamitka potrafi przełamać też klasyczną suknię w kolorze ecru o fasonie syreny. Ta spodobała nam się ze względu na swój uroczy, dziewczęcy charakter.
Kolejny rewelacyjny kolor od Wang - ciemna szarość złamana cieplejszym odcieniem. Gra cieni i przezroczystości w tej sukni jest niesamowita. Dawno nie widzieliśmy tak delikatnego i pięknego tiulu.
Znów kokardka w pasie, tym razem w towarzystwie delikatnej koronki od Elie Saab. Romantyczna propozycja jest dość typowa, a jednak zachwyca.
Polskę reprezentuje duet Paprocki & Brzozowski. Klasyczna suknia uwiodła nas przepięknym detalem z czarnej koronki w pasie. Czasem jeden szczegół wystarczy by z sukni ślubnej powstało dzieło sztuki.
Dla wielbicielek ślubnego przepychu - Zień. Jego oryginalny sposób marszczenia muślinu najpierw podbił czerwony dywan (w oryginalnej albo podrabianej wersji), a teraz wraca tam, gdzie sprawdza się najlepiej. Jedyny sposób na założenie wystawnej sukni i uniknięcie kiczu, to wybranie tej w świetnym gatunku!
Jaki typ sukni ślubnych podoba Wam się najbardziej? Macie swój ulubiony model z 2011?