Brytyjski Vogue ujawnił oczekiwaną kolekcję ? pierwszy w historii naszej ulubionej sieciówki eksperyment z modą ślubną. Sukienki stworzył Richard Nicole ? modny projektant z Wysp, którego styl to raczej powłóczysty luz niż dekoracyjność typowa dla sukien ślubnych.
Kolekcja specjalna nosi nazwę ?Tie The Knot!? (w wolnym tłumaczeniu: powiedz ?tak?!). Może namowy i wykrzyknik są tu konieczne, bo sukienki z pewnością nie są dedykowane typowej bridezilli. Księżniczki szykujące się na ten wielki dzień od 12. r. ż. spojrzą na kolekcję Nicolla z politowaniem. Może ona za to wpaść w oko młodym buntowniczkom, które z rezerwą podchodzą do tej uroczystości.
Typowe dla Nicolla powłóczystości kojarzące się z bielizną nocną zyskały tu lekko rockowy charakter Topshopu. Czuje się klimat retro i przychodzą na myśl żony rock?n?rollowców z lat 70. i 80.
Oprócz klasycznej bieli, sieciówka stawia na specyficzny odcień różu, nietypowy na tę okazję. Projektant nie chciał popaść w ślubny banał: ?Wpadłem na ten pomysł po moim pokazie na wiosnę 2012. Chciałem zaproponować nowoczesną i ekonomiczną alternatywę dla kultury ślubnej ?bezy?. Moja sukienki są sprzedawane jako ślubne, ale świetnie sprawdzą się jako strój dla druhen albo sukienka koktajlowa.?
Niektóre projekty wyglądają nader skromnie jak na tę specjalną okazję. Właściwie jedynym elementem dekoracyjnym sukien jest koronka (i głębokie wycięcia na plecach, w przypadku sukienek maxi). Ceny odzwierciedlają prostotę kolekcji ? od 75 funtów za najprostszą kreację, do 350 za najbardziej ozdobną.
Richard Nicoll planuje poszerzyć swoją działalność o suknie wieczorowe, ale moda ślubna to tylko jednorazowy romans. Jesteśmy ciekawi czy jego pierwsza i ostatnia kolekcja ślubna okaże się sukcesem.
Co wy o tym myślicie? Ciekawa alternatywa dla rockowej panny młodej czy kolekcja koszuli nocnych? Skomentujcie i głosujcie w sondażu.