Sekrety kostiumografki Mad Men - jak powstaje serial, który wypromował modę na lata 60.?

Janie Bryant od 5 lat buduje garderobę postaci kultowego serialu relacjonującego życie zawodowe i prywatne copywriterów lat 60. Poznajcie szczegóły z planu Mad Men, najbardziej stylowego dzieła współczesnej telewizji.

Janie Bryant

Najbardziej lubi projektować stroje historyczne, marzy o zleceniu w stylu lat 70. i podziwia Edith Head, zdobywczynię 8 Oscarów za kostiumy - poznajcie Janie Bryant. Kostiumografka Mad Men nie jest tak rozpoznawalna jak aktorzy serialu stacji AMC, ale jej wkład  w popkulturę jest ogromny. Szczegóły warsztatu jej pracy poznajemy dzięki wywiadom - ostatnio ukazały się dwa, jeden w Gazecie Telewizyjnej, a drugi w serwisie models.com. Przedstawiamy wam najciekawsze szczegóły z przepastnej garderoby serialu Mad Men.

Początki w show

Janie poznała twórcę serialu Matthew Weinera za pośrednictwem reżysera odcinka pilotażowego. Ich znajomość zaczęła się od dwugodzinnej rozmowy o ciuchach. Weiner od razu był przekonany, że Bryant świetnie sprawdzi się na stanowisku, a ich współpraca jest do dziś bardzo ścisła.

"Ciągle dyskutujemy, wspólnie omawiamy temat sezonu i psychologiczne profile postaci. Od początku mieliśmy bardzo dobrą i bardzo kreatywną relację." - powiedziała Bryant w wywiadzie dla models.com.

Styl pracy

Jeśli wierzyć samej Bryant, kostiumografka jest tytanem pracy. W garderobie czeka multum gotowych zestawów, z których nie wszystkie trafiają na ekran. Do jednego odcinka Janie przygotowuje prawie 300 stylizacji!

"Dla wszystkich aktorów z pierwszoplanowej obsady mam na jeden odcinek przygotowane 75 kompletów ubrań - od stóp do głów. Do tego dochodzi drugi plan i aktorzy występujący w epizodach, dla nich razem wziętych szykuję około 200 kostiumów na odcinek. Po nakręceniu piątego sezonu moja kolekcja idzie w tysiące."- ujawniła kostiumografka  w wywiadzie dla Gazety Telewizyjnej, przeprowadzonym przez Magdalenę Lankosz.

Autentyczność

Dewizą kostiumografki jest autentyczność. Nie wyobraża sobie, że pod ubraniami z epoki aktorka mogłaby mieć współczesny stanik.

"Przyjęłam zasadę, że wszystko ma być epokowe: majki, biustonosze, pończochy, podwiązki, pasy. Wszystko. (...) Ówczesna bielizna była dużo bardziej niekomfortowa - w dużym stopniu przypominała dzisiejsze obciskające majtki, którymi można sobie poprawić niedostatki figury. Piła, uwierała, dusiła. Poza tym sukienkę zakładało się na kilka warstw - bieliznę, halkę itd. Ubranie jednego aktora zajmowało nam na początku co najmniej 25 minut, a każdego pilnowałam osobiście i każdemu sama dobierałam dodatki. Przygotowania trwały w nieskończoność." - Bryant ujawniła w Gazecie Telewizyjnej.

Niewygoda to codzienność dla aktorów serialu. Mimo mniej skomplikowanej bielizny, najbardziej skarżyli się panowie. Podwyższony (nad pępek!) pas spodni okazał się bardzo niewygodny dla współczesnych facetów. John Slattery (Roger Sterling) przez 5 lat nie zdążył się przyzwyczaić do spodni z lat 60.

Indywidualizowanie postaci

Janie Bryant i Weiner chcieli, żeby widzowie poznawali postaci nie tylko przez działania i wypowiedzi, ale też przez indywidualną garderobę. Każda z nich ma własny charakterystyczny styl, dopasowany do charakteru. W wywiadzie dla Gazety Telewizyjnej kostiumografka powiedziała:

"Joan ma być symbolem siły i kobiecości - ma przyciągać uwagę. Dlatego zawsze nosi jaskrawe kolory. Peggy jest bardzo skomplikowana, ma budzić niepokój i być dla widza nieprzewidywalna - zakładamy jej więc stroje złożone z kilku warstw, nigdy proste - raczej plisy, fałdki, przymarszczenia, wzorzyste tkaniny, kropki, cięższe materiały, tweed. Z kolei dla Betty najważniejsze są pozory. Z pozoru jest perfekcyjna, ale pod spodem nieszczęśliwa. Ubieramy ją więc zazwyczaj w zimne kolory: szarości, niebieskie, przygaszoną żółć, beże. To samo dotyczy mężczyzn. Niby wszyscy mają garnitury, ale Roger ma być ubrany jak paw dumnie stroszący ogon, a Don ma być wcieleniem męskości i tajemniczości, taki Cary Grant z okładki starego magazynu."

Vintage czy szyte na miarę?

Wszyscy zastanawiają się czy stroje zostały zaprojektowane na potrzeby serialu czy bohaterowie noszą prawdziwe ubrania z epoki, kupione w second handach. Janie Bryant dopuszcza różne metody pracy. Większość kostiumów to jej projekty, ale regularnie zdarza się moda vintage. Kostiumografka nie boi się wprowadzać poprawek - śmiało tnie i przerabia 50-letnie kreacje. Tak było m. in. z wieczorowym strojem 12-letniej córki Dona Drapera. Bryant kupiła sukienkę vintage i zleciła totalną przeróbkę na potrzeby dziecięcej aktorki Kiernan Shipka.

Moda na lata 60.

Janie współpracuje z markę Banana Republic, jej linia ubrań "Mad Men" świetnie sprzedaje się w Stanach. Dzięki sukcesowi serialu, projektanci wyjątkowo chętnie wracają do lat 50. i 60. Można by tu wymienić m. in Marca Jacobsa (Louis Vuitton) czy Pradę. Zapytana co czuje, gdy inspiruje modę z wybiegów, Janie odpowiada: "Pochlebia mi to, to cudowne. Uważam, że wszyscy inspirujemy się nawzajem." (models.com)

Zmiany popkultury

Mad Men nie stoi w miejscu, tłem dla akcji są wydarzenia historyczne, zmieniające się realia społeczne i moda. Akcja serialu rozpoczęła się w marcu 1960, a ostatni wyemitowany sezon kończy się wiosną 1967. Większość postaci to ludzie poprzedniej epoki - Don i jego była żona Betty reprezentują styl lat 50. Jednak w piątym sezonie pojawia się więcej wpływów z buntowniczej Wielkiej Brytanii - do serialu wdarł się styl modsów, sukienki i spódnice mini. Reprezentantkami nowego pokolenia są dojrzewająca córka głównego bohatera i jego druga żona, 26-letnia Megan. Postać grana przez Jessicę Paré ma artystyczne ambicje i lekko europejski szyk. To ona chodzi w miniówkach, słucha Beatlesów i zwiastuje nadchodzące lata 70.

Inspiruje was Mad Men? Lubicie modę w stylu lat 60.?

Więcej o:
Copyright © Agora SA