Kolekcja Balmain dla H&M jest pełna przepychu, podobnie jak regularne kolekcje tego domu mody. Chodzi o światło, błysk i misternie wyszywane aplikacje. Tym można tłumaczyć wyjątkowo wysokie ceny kolekcji - wyższe niż przy poprzednich odsłonach współpracy szwedzkiej sieciówki z luksusowymi projektantami. Różowa sukienka ze zdjęcia kosztuje 1399 zł, torebka-portfel z podobnym motywem - 399 zł. (wszystkie modele i ceny TU)
Z tę cenę dostaje się 100% efektu, bo strojne ciuszki od Balmain rzeczywiście nie przypominają niczego, co już w H&M widzieliśmy. Nadają się na wieeelkie wyjście. Pod warunkiem, że klientka ma trochę siły, bo efektowne wyszywanki ważą sporo. Taka ilość ozdób na tkaninie sprawia, że sukienki liczymy raczej w kilogramach niż gramach. Wyzwania podjęła się np. Agnieszka Szulim.
To nie są długości dla skromnych dziewczyn. Noszenie mini Balmain dla H&M wymaga odwagi, chyba większej niż u mnie. Moja wymarzona zielona sukienka kończy się dosłownie pod pupą - można w niej chodzić, ale bałabym się usiąść. Dziękuję, postoję. Podczas konferencji prasowej w Nowym Jorku Olivier Rousteing tłumaczył, że chciał, by mini były jeszcze krótsze, a obcasy jeszcze wyższe. Do kompromisu przekonała go główna projektantka H&M Ann-Sofie Johansson. Całe szczęście!
Szmaragdowe cudo za 599 zł może jest warte swojej ceny (i niesiadania). Ale nie oszukujmy się, najlepiej wygląda na modelkach. 180 cm wzrostu, długie nogi i piękne kształty - tak bym określiła grupę docelową najodważniejszych modeli z kolekcji. Zobaczcie tylko, jak prezentowała się Ola Kowal z Model Plus:
Ten model upodobały sobie także najpopularniejsze blogerki. Która z nich wygląda lepiej - Maffashion czy Jessica Mercedes?
kolaż Lula.pl/ Instagram @jemerced / Instagram @maffashion
Muszkieterski z kolekcji Balmain x H&M sięgają prawie do pośladka. Chodzi chyba o to, żeby dosięgnęły cekinowej mini. Tak długich kozaków jeszcze nie miałam na sobie i... chcę więcej. Mimo bardzo wysokiej szpilki są całkiem wygodne. Oczywiście nie miałabym odwagi nosić ich do mikromini, ale cała noga obleczona zamszem wygląda bardzo stylowo (byłoby mi wreszcie ciepło?).
Minus? Kosztują ponad tysiąc złotych.
Wysokie ceny oznaczają, że możemy oczekiwać wysokiej jakości. W przypadku Balmain x H&M jest całkiem nieźle. Marynarki i płaszcze szyte są ze 100% wełny, pojawia się też bardzo miękka skóra naturalna. Zdobienia świetnie wyglądają z bliska, tkaniny są wręcz najeżone aplikacjami, ale nic się nie chwieje, nie odpada, nie rusza z miejsca. Aż chce się dotykać.
Na zdj. powyżej - żakiet z wełny 100%, cena: 399 zł.
Joe Schildhorn/BFA.com / Joe Schildhorn/BFA.com
Podoba Wam się coś z męskiej kolekcji? Bez obaw, fasony są dość uniwersalne. Męską marynarkę nosi już Edyta Górniak, podczas prezentacji prasowej męski militarny płaszcz zmierzyła Natalia Hołownia. Jej recenzja to same superlatywy. Niestety, oznacza to też, że bardzo rozbudowani w ramionach panowie muszą obejść się smakiem.
Przypominamy, że linia męska jest prawie tak strojna jak damska:
Joe Schildhorn/BFA.com / Joe Schildhorn/BFA.com
Standardowo, nie wszystkie sylwetki z wystawnego pokazu limitowanej kolekcji H&M wejdą do sprzedaży (podobnie było w przypadku ostatniej linii Studio). W sklepach nie znajdziemy np. niebieskiej sukienki z aplikacjami czy spodni wyszywanych złotą nicią i perłami.
Uważajcie też na rozmiary, szczególnie jeśli kupujecie przez pośrednika albo z drugiej ręki (np. od internetowych spekulantów). W showroomie oglądaliśmy sample w rozmiarach 36 i 38 - i to 38 niebezpiecznie przypominało standardowe 36. Nie jest to kwestia złamanego serca "bo nie zmieściłam się w 36", ale porównania z rozmiarówką regularnych kolekcji H&M. Jeśli macie wątpliwości, wybierzcie większy rozmiar.