Wydawałoby się, że reguły świata mody są dobrze znane - najlepiej mieć ciekawe rysy twarzy, lekką niedowagę i holenderski (albo polski) paszport. Nie zaszkodzi też wstawiennictwo Anny Wintour albo Karla Lagerfelda. A jednak, okazuje się, że można zrobić karierę zupełnie inną ścieżką, np. zaczynając od YouTube'a, a zapamiętywana twarz może okazać się mniej istotna od... podskakującego biustu. Przyjrzyjmy się karierze Kate Upton - czy to znak zbliżenia świata mody do gustu mężczyzn?
Kate ma normalny kontrakt z agencją modelek, ale ścieżka agencyjna nie przyniosła jej sławy. W 2008 zgłosiła się na casting w Miami i podpisała umowę z Elite. Obecnie reprezentuje ją IMG, do której przeszła po przeprowadzce do Nowego Jorku.
Pierwsze poważne sukcesy przyszły w 2010 roku, kiedy 18-letnia Kate została twarzą marek Dooney & Bourke i Guess. Ta druga znana jest z seksownych kampanii reklamowych, więc Upton ucharakteryzowana na współczesną pin up girl świetnie wpisała się w klimat Guess.
Prawdziwy przełom nastąpił jednak wiosną 2011. Sprytna Kate zamieściła na YouTubie wideo nakręcone na trybunach meczu NBA. Modelka kibicowała Los Angeles Clippers, a w przerwie wiła się w stylu tanecznym znanym jako "dougie". Eksponowanie swoich wdzięków w rytm muzyki okazało się strzałem w dziesiątkę. Filmik miał już prawie 8 milionów odtworzeń i przyniósł Kate sporą rozpoznawalność.
Seksowna blondynka szybko dostała zlecenie od Victoria's Secret i zapozowała w katalogu bielizny. Nikt jednak nie zaproponował jej udziału w słynnych pokazach marki. Jak donosi Fashionista.com, castingowiec VS, Sophia Neophitou, uznała urodę Kate za zbyt banalną i porównała ją do stereotypowego wizerunku WAGs, czyli żon piłkarzy.
Kate szybko zawojowała magazyny dla facetów, takie jak Esquire i GQ. W ciągu roku od debiutu w magazynie Sports Illustrated modelka trafiła na okładkę numeru bikini. Przymały kostium kąpielowy podbił serca amerykańskich mężczyzn i... Terry'ego Richardsona. Rubaszny fotograf nakręcił filmik, w którym Kate tańczy w tym samym bikini. Bardzo sexy, bardzo nie high fashion.
Powoli, małymi krokami, Upton przedostała się do magazynów luksusowych. Trafiła na okładkę wiosennego numeru Muse, ucharakteryzowana jak Marilyn Monroe. Zdjęcie wykonał Sebastian Faena, autor plażowej sesji Kate w V.
Do pełnego sukcesu w USA brakowało Kate tylko akceptacji Anny Wintour. Ale i na to przyszedł czas. Wintour zaakceptowała obecność Kate na prestiżowej Met Gala (przy stoliku Michaela Korsa). Wkrótce Vogue US przedstawił profil modelki i zaskoczył pierwszym eleganckim zdjęciem Upton. W maskującym figurę futrze trudno rozpoznać gwiazdę Bikini Fashion Week w Miami.
Cały edytorial z Kate (tym razem półnagą) ukazał w lipcowym numerze Vogue Spain. Zdjęcia Miguela Reveriego są świetne, sami zaliczyliśmy sesją do grona najlepszych plażowych edytoriali tego sezonu.
W tym czasie Kate zagrzewała Amerykanów do patriotycznych zrywów 4 lipca na okładce GQ. W ojczyźnie regularnie pojawia się też w programach telewizyjnych i zagrała gościnnie w dwóch filmach.
Ostatnio Kate zaprezentowała autorską kolekcję kostiumów kąpielowych stworzoną dla marki Beach Bunny. Wydaje się, że 20-latka ma lepszy zmysł do interesów niż Kim Kardashian!
Upton lśni na czerwonym dywanie, a jej zdjęcia z Cannes są równie glamour, co gwiazd Hollywood i modelek high fashion. Kate doceniła nawet Carine Roitfeld. Była naczelna Vogue Paris zatrudniła Kate w pokazie mody zorganizowanym w Cannes podczas gali amFAR (na zdj. Kate na czerwonym dywanie tego eventu). Podobno Kate ma ozdobić pierwszą okładkę nowego magazynu Roitfeld. Jeśli plotki się potwierdzą, Kate Upton przejdzie do historii.
Co myślicie o Kate? Czy ze Sports Illustrated trafi na wybiegi Paris Fashion Week?