Po banalnej sesji ze Scarlett Johansson Testino wraca do formy. Francuska supermodelka ma teraz mniej zleceń niż u szczytu kariery, ale od czasu do czasu trafia się edytorial, który umiejętnie wydobywa jej dojrzałe piękno. Wprawdzie okładka Vogue Paris nie zniewala, ale w środku znaleźliśmy przepiękne zdjęcia. Casta jest zmysłowa, niepokojąca, gdzieś pomiędzy "Pretty Woman" a "Czarnym Łabędziem". Zresztą łabędź jest całkiem dosłowny - w postaci szalonego kapelusze od Giles.
Hiszpański fotograf kocha nasycone barwy. Ostatnio robi jedną świetną sesję za drugą i nie boimy się go nazwać najlepszym fotografem mody na Półwyspie Iberyjskim. Anais Pouliot w chińskiej sesji tylko utrwala swój wizerunek słodkiej laleczki, ale nie ukrywajmy, bardzo jej z tym do twarzy. Jest w niej coś cudownie przerażającego, nie wiadomo czy jest zrobiona z ciała czy z porcelany.
Druga sesja Yeste, tym razem w rodzimej Hiszpanii. Te zdjęcia przypominają nam jak bardzo kochamy etiopską piękność. Kebede hipnotyzuje (i wygląda na 10 lat młodszą niż w rzeczywistości).
Francuska modelka w ekspresjonistycznych makijażach Karana Franjola, czyli największy wybuch koloru w tym miesiącu. Nie możemy przestać patrzeć się w te oczy.
Kolejne makijażowe szaleństwo - tym razem farbą ochlapano Natashę Poly. Idealne rysy rosyjskiej top modelki to fantastyczne płótno do urodowych eksperymentów. Karim Rahman stworzył te makijaże za pomocą kosmetyków L'Oreal, ale my obstawiamy dodatek farb olejnych.
Same zdjęcia nie mają w sobie nic szczególnego - ot, Lindsey, słodka lolitka z diastemą. Ale Dazed & Confused podjęło się przetłumaczenia na język zachodniej mody kolekcji Pre-Fall Chanel. To taki Bollywood w paryskim hotelu.
Na deser mało znana modelka w mało znanym magazynie, ale za to jaka sesja... Edytorial nazywa się "Creatures of The Deep" i mimo prostych środków wyrazu jest bardzo niepokojący. Warto zobaczyć go w całości.
Którą sesję uważacie za najlepszą? Głosujcie w sondażu.