Seksowna Ashley Greene z sagi "Zmierzch" dla magazynu "Nylon" (zdjęcia i wywiad)

Ashley Greene pozuje dla magazynu "Nylon" w strojach od projektantów, ale też w kreacjach z sieciówek, np. z Topshopu. W wywiadzie opowiada o tym, dlaczego zrezygnowała z modelingu i o kulisach wielkiej sławy.
Ashley Greene Ashley Greene Nylon

"Zmierzch: Przed świtem. Część 2" nadchodzi!

Promocja ostatniej części sagi "Zmierzch" robi się coraz bardziej intensywna. Jednak jak na razie na pierwszy plan wysuwają się - o dziwo - drugoplanowe gwiazdy produkcji. A przede wszystkim Ashley Greene. Młoda aktorka wzięła udział w sesji dla magazynu "Nylon". Pozowała w bardzo młodzieżowych stylizacjach.

Ashley Greene Ashley Greene Nylon

Nie tylko designerskie ciuchy

Stroje, jakie ma na zdjęciach Greene, to miks najlepszych marek i rzeczy z tzw. lepszych sieciówek, czyli m.in. Topshopu i True Religion. Oczywiście gwiazda pozuje również w strojach z metką DKNY, czyli nowojorskiej marki, której od dwóch sezonów jest twarzą. Trzeba przyznać, że dzięki Ashley linia DKNY bardzo...odmłodniała.

Ashley Greene Ashley Greene Nylon

Modeling? Nie, dziękuję!

Warto przypomnieć, że kariera Ashley Greene zaczęła się od modelingu. Oto, jak aktorka komentuje ten zawodowy epizod: "Zawsze wiedziałam, że nie będę supermodelką. Jestem na to zwyczajnie za niska. Z takim wzrostem mogło to się udać tylko Kate Moss. Dopóki nie osiągniesz pewnej pozycji w świecie modelingu, może ci być naprawdę ciężko. Nigdy nie jesteś wystarczająco wysoka, wystarczająco szczupła, wystarczająco ładna, a na dodatek w kolejce na twoje miejsce czeka tysiąc dziewczyn. W pewnym momencie zrozumiałam, że to nie dla mnie." Na zdjęciu Ashley ma na sobie szorty z Topshopu.

Ashley Greene Ashley Greene Nylon

Nagła sława

Życie Ashley Greene zmieniło się diametralnie, gdy otrzymała rolę wampirzycy Alice w sadze "Zmierzch". "Gdy tylko oficjalnie podano, że to ja wcielę się w książkową Alice, mój rating na portalu IMDB.com poszybował w górę jak szalony. A przecież nic jeszcze nie zrobiłam. To był jakiś obłęd! Wiem, że nie zawsze będzie tak jak teraz, że mój rating może spaść. Powtarzam to sobie codziennie."

Ashley Greene Ashley Greene Nylon

Dystans to klucz do sukcesu

Greene zauważa też czarne strony popularności. Zauważa, że media interpretują wszystko po swojemu, że dodają od siebie to, co tylko chcą. "Wyobraź sobie, że poznajesz dziewczynę i spontanicznie postanawiasz się z nią spotkać na drinka - tłumaczy dziennikarzowi. - Następnego dnia ta sama dziewczyna wyznaje brukowcom, jak wiele was łączy i że wasza relacja jest jak najbardziej na serio. A ty nawet nie zdążyłeś jeszcze poznać jej nazwiska! Gazety wypisują, co chcą. Trzeba mieć do tego dystans."

Jak oceniacie sesję Ahley Greene dla "Nylonu"?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.