Pięć prowokacji Henrego Hargreavesa

Zeskanowane piersi, gadżety smażone w tłuszczu, ostatnie posiłki skazańców - ciekawe czy szokujące?

Prowokator

Jeśli wydawało wam się, że szczytem fotograficznej ekstrawagancji jest zrobienie sesji iPhonem, to z pewnością zainteresują was prace Henrego Hargreavesa, który ostatnio wykonał swoje zdjęcia... skanerem. To jednak tylko jedna z wielu prowokacji artysty.Przedstawiamy 5 jego najdziwniejszych pomysłów.

Piersi w 3D

Filmy z użyciem 3D dawno już przestały zaskakiwać, ale artyści wciąż poszukują sposobu na kreatywne wykorzystanie tej techniki. Udało się Henremu Hargreavesowi, który pokazał w trójwymiarze nie krwiożercze piranie, ani niebieskie stwory, tylko... piersi. Artyście nie chodziło tylko o zaskoczenie odbiorców, zamieszanie wokół sesji wykorzystał w szczytnym celu. Po użyczeniu trójwymiarowego biustu na okładkę Resource Magazine, Hargreaves przekazał kilka eksponatów na aukcję Bosom Buddies: The Breast Auction Ever i wspomógł konto fundacji wspierającej walkę z rakiem piersi.

Smażone w głębokim tłuszczu

Szybkie jedzenie, to symbol ery konsumpcjonizmu, w której żyjemy. Hargreaves postanowił wykorzystać symbolikę fast - foodów, by poddać krytyce naszą nieumiejętność przywiązywania się do przedmiotów, chęć do zdobywania coraz to nowszych wersji rozmaitych produktów. We współpracy ze stylistką jedzenia (tak, tak) Caitlin Levin, stworzył sesję słynnych, elektronicznych gadżetów usmażonych w głębokim tłuszczu.

Ostatnie życzenie

Sesja ?No seconds?, to zbiór fotografii ostatnich posiłków, jakie dostali więźniowie w celach śmierci. Każde z nich opatrzone jest formularzem: imię, nazwisko, wiek więźnia, jego przewinienie oraz sposób w jaki umrze. Poniżej znajdowała się dokładna lista tego, co zażyczyli sobie na obiad. Były homary, lody miętowe, ale i... jedna oliwka.

Okularnicy

Jedne postaci mają swoje złote gwiazdy, inni odciskają dłonie w nadmorskich deptakach, a inni doczekują się złotej repliki swoich okularów. Proste. Henry Hargreaves stworzył serię ?Stars in their eyes? złożoną z siedmiu eksponatów. Są oczywiście słynne lenonki i rogowe oprawki Woody?ego, ale i ozdabiane diamencikami ?motylki? Eltona oraz oprawki w kształcie serc, które nosiła Lolita. Nie myślcie jednak, że to najbardziej osobliwy hołd złożony przez nowojorczyka gwiazdom. Wcześniej wykonał podobizny, m.in. Marylin Monroe z przypieczonych tostów.

M&Metro

Inspiracją dla Hargreavesa było tym razem metro, a dokładniej jego plany. Odtworzył je korzystając z różnych materiałów. Jeden splot linii powstał z M&Msów, kolejny z wielobarwnych kabli, a inny z rozrzuconych po podłodze kłębków wełny. Jedno jest pewne - mieszkając w Warszawie, Hargreaves musiałby się wykazać znacznie większą kreatywnością.

Co sądzicie o pracach nowojorczyka?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.