Jeśli chodzi o Kolegów to aktorka przyznaje, że jest osobą towarzyską i lubi przebywać w grupie, dlatego tak ważny jest dla niej teatr. To w jego bufecie spotykają się różne pokolenia aktorów.
Obawa. "Jest nieodłącznie związana z moim zawodem, niezależnie od czasu i zajmowanej pozycji. Kiedy teraz się nad tym zastanawiam, to widzę, że towarzyszy każdej mojej zawodowej decyzji. Nikt mi bowiem nie zagwarantuje, że z projektu wyjdzie coś dobrego. I nigdy nie ma stuprocentowej pewności, że wybrałam dobrze. Jestem typem stratega, który zanim podejmie ostateczną decyzję, chce mieć jak najwięcej danych, żeby dobrze rozegrać partię. Obawa targa mną przed każdą premierą w teatrze. ?Czy to jest na pewno rola dla mnie??. A potem próby ? zawsze powstają wątpliwości, czy idziemy w dobrą stronę. Ale to są obawy twórcze, to mnie napędza, zmusza do myślenia. Mistrz Jerzy Jarocki nauczył mnie, że premiera nie jest końcem twórczych poszukiwań, od premiery zaczyna się po prostu ich kolejny etap..." ? mówi aktorka.
Praca jest dla Kożuchowskiej ważna, ale nie przesłania jej całego świata. Zwłaszcza małżeństwa. ?Chciałabym, żeby zawsze było dobrze, żebyśmy się sobą nie znudzili, nie stali się dwojgiem ludzi, którzy są tak zaangażowani w pracę, że staje się ona jedynym tematem. Jasne, po powrocie wymieniamy się doświadczeniami minionego dnia, ta sfera jest ważna, ale nie chciałabym, żeby nasz świat był wyłącznie światem pracy i codziennych obowiązków. Dlatego od czasu do czasu pakujemy walizki i dokądś razem uciekamy?.
Ż jak Żywioł. Aktorka przyznaje, że kocha naturę, wiatr we włosach, szum fal czy ciszę gór.
U zarezerwowała dla Utraty. "Najbardziej bolesna i rozczarowująca jest utrata wiary w ludzi. Byłam wychowana w szczęśliwym domu, gdzie wpojono mi wiarę w człowieka i wartości takie jak: lojalność, uczciwość, szczerość. Wiedziałam, że jest też druga strona medalu, ale wierzyłam, że dopóki jestem fair, to ona mnie nie dotyczy. Największe rozczarowanie, właśnie ludźmi, spotkało mnie po latach pracy. Nagle okazało się, że lojalność obowiązywała tylko jedną stronę. W pewnym momencie poczułam się oszukana. Przeżyłam to, ale wyszłam mocniejsza. To doświadczenie wiele mnie nauczyło. Więc koniec końców miało to i swoje dobre strony".
C to Cena, jaką płaci między innymi za bycie tak popularną aktorką. ?Odchorowałam odejście z "M jak miłość". Również fizycznie. Zabolały mnie plotki, że byłam rozkapryszoną gwiazdą, której wszyscy mieli po dziurki w nosie?.
H to w naturalny sposób Hanka ? bohaterka, w którą Kożuchowska wcielała się przez 11 lat. "Może przesadzam, ale miałam takie uczucie, że to trochę więcej niż tylko rola. Że to postać wielowymiarowa, ważna dla wielu osób. Bałam się, że moje odejście odbierze sens temu, do czego wielu inspirowała. Chciałam, żeby odeszła szlachetnie. Stało się tak, jak się stało. Kartony przeważyły wszystko".
Odwrót czyli ucieczka to kolejne O z nazwiska aktorki. To ucieczka od bycia podglądaną, ucieczka za miasto.
Bardzo ważna jest dla niej także wierność. Dlatego to hasło pojawiło się wraz z literą W. "Wierność polega dla mnie na tym, że nie mam niczego, co musiałabym ukryć, zamieść pod stół. Jeżeli w kontakcie z kimś coś zaczyna mnie niepokoić, natychmiast obracam to w żart, dystansuję się. Wyraźnie sygnalizuję, co jest dla mnie ważne i stawiam barierę. Czy wybaczyłabym niewierność? W ogóle nie mam takich myśli. Mówię: "wybaczyłabym", ale nie wiem, co przy okazji działoby się we mnie, w środku. Może umiałabym wybaczyć, ale nie umiałabym z tym żyć. Nie wiem tego. I nie chcę się dowiedzieć".
S jak Sycylia ? to tam powstała sesja do najnowszego numeru "Gali". "Magiczne, kolorowe miejsce. Jak całe Włochy. Uwielbiam ten kraj, pełen różnorodności, sztuki, mody, pięknych ludzi, cudownych smaków, zapachu zawsze perfekcyjnie zaparzonej kawy. Przyjeżdżam tu zawsze z wielką radością. I pierwsze, co robię po wylądowaniu, to jeszcze na lotnisku idę do kawiarni na espresso".
K jak Kochany, a kochany jest oczywiście mąż. Właśnie świętują czwartą rocznicę ślubu. Literową wyliczanką zamyka A jak Ambicja. "Dobra rzecz. Tylko nie należy jej się dać za bardzo rozbuchać. Mnie bardzo pomogła. Nie zaślepiała, była motorem napędowym".