Już jakiś czas temu wspominałam wam, że Kate Upton pojawi się na kolejnej okładce Vogue. Po dobrze przyjętej sesji dla amerykańskiej edycji magazynu i okładce Vogue Italia, o sesji nie wspominając, przyszedł czas na Wielką Brytanię.
vogue. com
Okładka prosta, słodka, pasująca do części wizerunku, jaki prezentuje sobą Kate, czyli słodkiej blondynki, która swoimi kształtami nęci panów. Ale jest też inny, czyli Kate Upton, która zawładnąć chce światem fashion i być kojarzona nie tylko z kostiumami kąpielowymi.
Vogue uk
Zdjęcia z nowego edytorialu Kate są proste w koncepcji. Szare tło, zero scenografii. Niektóre ujęcia portretowe, niektóre zdjęcia czarno-białe. Tylko towarzyszy mi to dziwne wrażenie, że już to gdzieś widziałam. Tak, bo sesja Alasdair McLellan w koncepcji i stylistyce łudząco przypomina edytorial z listopadowego numeru Vogue US.
vogue. com
Szare tło, portretowe zdjęcia. Różnica jest taka, że na zdjęciach Stevena Meisela jest więcej koloru, ale to też cecha zdjęć biblii mody, bo Anna Wintour kocha kolor. Co się stało? Czy to może brak pomysłu na to, jak zaprezentować Kate Upton w świecie high fashion? Czy taki prosty koncept to jedyna możliwość udanej prezentacji na łamach Vogue?
vogue. com
Bo to, że zdjęcia są ładne i Kate prezentuje się na nich dobrze, to nie podlega dyskusji. Może to specjalny zabieg - trochę zachowawczo, po nie dość dobrze przyjętym edytorialu Stevena Meisela w Vogue Italia? Co się dzieje, bo przecież w świecie mody protekcja Meisela i okładka włoskiej edycji magazynu otwierają drzwi do kariery.
vogue. com
Czy w tym przypadku będzie inaczej? Chyba się na to zapowiada.Co prawda po okładce Meisela, Kate w styczniowych numerach Vogue, pojawia się nie tylko w edycji angielskiej ale również w niemieckiej. Tylko z przykrością muszę stwierdzić, że nie są to sesje, którymi należy się chwalić a w szczególności dodawać je do swojej książki/portfolio.
vogue. com