Niedawno Jessica Biel i Justin Timberlake pobrali się w sekrecie. Gdy zdjęcia z ceremonii i przyjęcia pojawiły się w magazynie "Hello", cały świat oszalał. Oczywiście na punkcie pięknej panny młodej, która - bardzo oryginalnie - nie poszła do ślubu w bieli, ale w różu:
Hello Magazine
Jej jedwabną suknię ślubną, jak i towarzyszący jej welon, zaprojektował słynny Giambattista Valli. Jak się okazuje, aktorka i projektant prywatnie się przyjaźnią. Właśnie dlatego Jessica zaprosiła projektanta na plan sesji zdjeciowej dla najnowszego wydania "Elle". Tematem sesji były bowiem "bliskie związki" gwiazdy z kreatorami mody.
"Chciałam pójść do ołtarza w sukni romantycznej i bardzo kobiecej zarazem - opowiada Biel. - Pragnęłam też fasonu, jaki bardzo rzadko noszę, bo i przecież okazja była absolutnie wyjątkowa. Nigdy nie miałam obsesji na punkcie białego ślubu, więc róż, jaki zaproponował Giambattista Valli, wydał mi się doskonałym pomysłem. W swoich poprzednich kolekcjach Giambattista efektownie łączył fuksję i odcienie jasnego różu. Zapytałam więc, czy nie udałoby się zrobić podobnej kombinacji różu z bielą. Zgodził się. Musiałam mu zaufać i trwać w tym zaufaniu przez cały okres powstawania sukni, ale opłaciło się - efekt był wspaniały, lepszy, niż mogłam się kiedykolwiek spodziewać. Gdy włożyłam moją suknią, poczułam, że podjęłam właściwą decyzję. Czułam się elegancko, a dodatkowo całość wyglądała niczym ze snu, zwłaszcza w ruchu."
Na zdjęciu Biel pozuje z Giambattistą Vallim. Ma na sobie zdobiony perełkami jasny żakiet oraz białe szorty, obie rzeczy autorstwa projektanta.
Na okładce "Elle" Jessica występuje zaś w wysadzanej kryształkami Swarovskiego gorsetowej sukience od Christiana Diora:
Elle
O udział w sesji dla "Elle" Jessica Biel poprosiła też enfant terrible świata mody, francuskiego projektanta Jeana Paula Gaultier. Genialny twórca gorsetów, w których chętnie chadzają Madonna i Dita Von Tesse, opowiedział o swojej ostatniej kolekcji:
"W mojej najnowszej linii chciałem złożyć swego rodzaju hołd ikonom popkultury - Davidowi Bowie, Grace Jones, Madonnie, Annie Lennox, Boy'owi George'owi i Michaelowi Jacksonowi - akcentując kiczowatą, zabawną i po prostu tandetną stronę ich charakterystycznego wczesnego stylu."
Ciemna marynarka z białym paskiem, czarne garniturowe spodnie i biała bawełniana koszula, w jakich pozuje Jess, to oczywiście dzieła Gaultiera.
Poniżej Biel przymierza awangardowe kreacje w butiku belgijskiej marki Maison Martin Margiela ( w luksusowym Shangri-La Hotel), którą bardzo sobie ceni:
Elle
Na niemal każde wielkie wyjście, kiedy to musi przejść po czerwonym dywanie, Jessica Biel zakłada genialne szpilki od mistrza Christiana Louboutina. Właśnie dlatego Louboutin jest kolejnym twórcą, jaki towarzyszy jej w sesji. Zdjęcie wykonano w Salon de l'Horloge słynnego Musée d'Orsay w Paryżu.
"Zawsze, gdy myślę o Paryżu, widzę właśnie to miejsce - wyznaje Louboutin. Zależało mi, by sfotografowano nas właśnie tutaj, bo chciałem, by w sesji Jessicki znalazła się odrobina Paryża."
Skórzane czerwone szpilki z paseczkami, jakimi chwali się na zdjęciu Biel, pochodzą oczywiście z butiku projektanta. Oryginalna mała czarna to zaś dzieło marki Azzedine Alaia, który również wystąpił w sesji:
Elle
Choć Jessica przyznaje, że lubi chodzić w szpilkach i robi to praktycznie codziennie, podczas miesiąca miodowego w Tanzanii zrobiła sobie od nich (miłą dla stóp) przerwę.
"Podróż poślubna to najlepsza rzecz związana z małżeństwem. Choćby dla niej naprawdę warto jest powiedzieć "tak". Mogłabym mieć miesiąc miodowy przez całe życie!" - śmieje się aktorka.
Jak zdradza w wywiadzie Biel, Justin Timberlake to - wbrew pozorom - prawdziwy domator.
"Justin uwielbia piec ciasta - mówi aktorka. - Pochodzi z południa i odziedziczył typowo południową naturę po swojej babci. Potrafi zrobić nawet trójwarstwowy deser i kruche ciasto porzeczkowe, które jest wybitnie pyszne. Dzięki Bogu, nie robi tego zbyt często. Inaczej czułabym się co najmniej dziwnie" - śmieje się Jess.
Biel przedstawia też swoją własną, zabawną, a zarazem bardzo prawdziwą, definicję małżeństwa:
Jak oceniacie sesję Biel dla "Elle"? Nam bardzo się podoba!